Mój pierwszy raz:
Kolega przed lekcjami wyciągnął, ale większość nie wiedziała co to jest (kolega1:"Co to, guma?") Ja od razu powiedziałem, że się poczęstuje. Wysypałem na tabakierkę (chyba dobrze napisałem, chodzi mi o miejsce pomiędzy kciukiem a placem wskazującym) I wciągnąłem jedną dziurką. Było ok, smak orzeźwiający, kolega mówił, żebym jeszcze na drugą dziurkę snuffną ale się trochę bałem, ze to będzie za dużo, teraz żałuje.
Kolega miał to w fajnym opakowaniu jak tic tacki. Opakowanie było czarno-brązowe raczej eleganckie. Wiecie jakie to?
Smak mi jest ciężko określić.
Później troszkę mnie szczypało w gardle, przez chwilkę.
@down
jednak więcej rysunków było i więcej brązu, ale mniejsza, zapytam się kolegi.
chyba to był Lowen-Prise (o z umulałtem)
Zakładki