Sphinx napisał
Jak dla mnie wiara w religię to głupota, skoro ten cały wasz bóg dał wam życie, to po to, aby z niego czerpać jak najwięcej i być szczęśliwym, a nie głodować, być biednym i spędzać pół życia na gadanie do nieba.
Co do kwestii pieniądza - cały ten wasz bóg tak prawił, że religia jest sprawą dobrowolną i takie tam bla bla. Rodzi Ci się dziecko. Co robisz ? Oczywiście bierzesz go na chrzest, bo to nie wypada, żeby nie miał. Za chrzest płać. Potem przychodzi komunia, która też jest podobno naszą osobistą sprawą. Za komunię płać. Potem przychodzi jedna z ważniejszych decyzji, mianowicie bierzmowanie. W tym wieku już mamy swoje poglądy, swoje wierzenia, swoje zdanie. Niestety, coraz częściej młodzi ludzie idą do bierzmowania pod naciskiem rodziny, znajomych. Ja osobiście nie poszedłem do bierzmowania. Przestałem wierzyć w boga jako-takiego. Z religii także się wypisałem, bo religia obniżała by mi nieźle średnią, a to tylko dlatego, że na lekcjach mam własne zdanie. Kilka lekcji spędziłem na rozmawianiu z katechetą o sensie i prawdziwości chrześcijaństwa. Jak można się tego spodziewać, ciężko takiemu człowiekowi znaleźć odpowiedzi na pytania podważające religię. Dlaczego na jednym końcu świata głodują miliony dzieci, przecież bóg jest taki dobry, niech ich nakarmi. Dlaczego na drugim końcu świata spokojnie i bez trosk żyją gangsterzy, na każdym kroku spotykamy złodziei i cwaniaków. Zaczynamy bać chodzić sie po ulicy. Dostałem wytłumaczenie, że źli ludzie będą pokutować swoje grzechy w piekle. Nie wierzę w piekło ani niebo, czy to znaczy, że nie pójdę nigdzie ? Jeżeli ktoś nie wierzy w istnienie piekła czy nieba, to jak tam może trafić ?
Wracając do kwestii pieniędzy. Kiedyś mi to ojciec jasno przedstawił. Chrzest - płać. Komunia - płać. Bierzmowanie - płać. Ślub - płać. Idziesz na mszę - płać. Moim zdaniem, kościół to niezwykle przebiegła i pomysłowa maszynka do pieniędzy. A kto wymyślił całą religię ? Ludzie, którzy mieli problemy ze sobą, nie mogli nawiązać kontaktów. Wymyślili sobie nieistniejącego 'przyjaciela', z którym mogą zawsze 'porozmawiać'. Niestety, jest to niczym gadanie do ściany. W moim życiu nie doświadczyłem żadnego przypadku, ani na sobie, ani na znajomych, ani na rodzinie, że kiedykolwiek to ten wasz cały bóg zwrócił się do WAS. Odpowiedział wam kiedykolwiek bóg ? Nie sadzę.
Zapewne zaraz naskoczy na mnie banda zatwardziałych chrześcijan z kolejnymi wymyślonymi dowodami, a raczej ich brakiem na istnienie boga. Chcecie wierzyć, chcecie mieć biedne i smutne życie - wasza sprawa. Skoro obdarzono mnie życiem, chce z niego brać jak najwięcej i być szczęśliwym. Na razie to tyle.
#down
Rozmawiałem na poważnie trochę czasu, może nie z księdzem, ale z katechistą (o czym wspomniałem), także nie zarzucaj mi, że odrzucam i nie chcę przyjąć coś, czego NIE ZNAM. O to właśnie chodzi, że po głębszym poznaniu religii postanowiłem ją porzucić.
Co do tej drugiej sprawy - 'jak podjeżdżasz royce roycem'. Nie wiem czy wiesz, ale nie każdy ma rollsa (jeżeli w ogóle samochód), a tym bardziej parę stówek. Moim zdaniem religia jest jak wielka maszyna, której nie sposób zatrzymać. W większości przypadkach, gdy dziecka nie poślemy na chrzest, od razu zaczynają się ploty i różne przypuszczenia. A to, że ta rodzina to nienormalna, że dziecko prosto od szatana a rodzice są okrutnie źli. Co do tych rollsów - a czym niby księża jeżdżą i gdzie mieszkają ? Tak się składa, że jakiś czas temu (mieszkam na wsi) w dość zamożnej okolicy zaczął się budować jakiś dom. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. W czasie, w którym w naszym domu zrobiliśmy okna, grupa budowlańców postawiła duży dom z pięknym ogródkiem w ok. 1-2 miesiące. Przejeżdżając oglądałem ten dom. Zawsze zadbany trawnik, wynajęty ogrodnik itp. Nie wyobrażasz sobie jakie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że to dom księdza...
A, jeszcze jedno.
Uważam moje argumenty o tym, że nie mogę tego poczuć i nie wierzę lepsze, niż stwierdzenie "błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli", na którym opierają się miliony ludzi.
Nie no kurwa ludzie tacy jak pan ktorego zyctowalem mnei dobijaja. Jego post mnei rozbil reszty nie czytalem mzoe ktos go juz skomentowal moze nie ale ja ci bede odpowiadal po kolei jak malo wiesz, albo to ze gowno wiesz. Wierzacym w twoich oczach nei jestem, z reszta w swoich tez nie za bardzo. A wiec zaczynamy od poczatku.
Sphinx napisał
Jak dla mnie wiara w religię to głupota, skoro ten cały wasz bóg dał wam życie, to po to, aby z niego czerpać jak najwięcej i być szczęśliwym, a nie głodować, być biednym i spędzać pół życia na gadanie do nieba.
Czy ktos ci kurwa kaze glodowac? Jezeli masz na mysli post to post nawet mozesz go neizachowywac i byc wierzacym bo to jest jedyne dobrowolne nie ejdzenia danego pokarmu w dnaym dniu. A nawet jezeli mwoimy o poscie scislym to przez 2 dni (tak dwa dni bo Wigilia Bozego Narodzenia i post scisly w tym dniu to tlyko tradycja polska) mozesz zjesc jeden posilek do syta i nieucierpi na tym ani twoj zaladek ani nic.
A kto ci zabrania czerpac z zycia jak najwiecej? Oczywiscie z umiarem a nie jako Gwalciciel albo kto inny czerp z zycia jak najwiecej nie krzywdzac przy tym innej osoby. Jezeli urodzisz sie w biednej rodzinie, to nci na to nie poradzisz ale niemozesz meic do nikogo o to pretensje ze maja wiecej albo maja lepiej, mozesz jedynie sie nei zalamac i cizka praca dazyc do celu zyciowego, ktorym moze byc np poprawienie jakosci zycia twojej i twojej rodziny. Dla ciebie to jest gadanie do nieba dla nas modlitwa i rozmowa z Bogiem. Nie odczuwasz takiej potrzeby? Twoja sprawa, ale nawet jej nieodczuwajac mozesz byc wierzacym i nic ci nie stoi na przeszkodze chodzic do kosciola.
ten co wyzej napisał
Co do kwestii pieniądza - cały ten wasz bóg tak prawił, że religia jest sprawą dobrowolną i takie tam bla bla. Rodzi Ci się dziecko. Co robisz ? Oczywiście bierzesz go na chrzest, bo to nie wypada, żeby nie miał. Za chrzest płać. Potem przychodzi komunia, która też jest podobno naszą osobistą sprawą. Za komunię płać. Potem przychodzi jedna z ważniejszych decyzji, mianowicie bierzmowanie. W tym wieku już mamy swoje poglądy, swoje wierzenia, swoje zdanie. Niestety, coraz częściej młodzi ludzie idą do bierzmowania pod naciskiem rodziny, znajomych. Ja osobiście nie poszedłem do bierzmowania. Przestałem wierzyć w boga jako-takiego. Z religii także się wypisałem, bo religia obniżała by mi nieźle średnią, a to tylko dlatego, że na lekcjach mam własne zdanie. Kilka lekcji spędziłem na rozmawianiu z katechetą o sensie i prawdziwości chrześcijaństwa. Jak można się tego spodziewać, ciężko takiemu człowiekowi znaleźć odpowiedzi na pytania podważające religię. Dlaczego na jednym końcu świata głodują miliony dzieci, przecież bóg jest taki dobry, niech ich nakarmi. Dlaczego na drugim końcu świata spokojnie i bez trosk żyją gangsterzy, na każdym kroku spotykamy złodziei i cwaniaków. Zaczynamy bać chodzić sie po ulicy. Dostałem wytłumaczenie, że źli ludzie będą pokutować swoje grzechy w piekle. Nie wierzę w piekło ani niebo, czy to znaczy, że nie pójdę nigdzie ? Jeżeli ktoś nie wierzy w istnienie piekła czy nieba, to jak tam może trafić ?
Jestes wierzacym to normlane ze chcesz zeby twoje dziecko bylo ochszczone po to zbey niemialo grzechu pierworodnego. A to ze placic musisz tez jest dla mnie zenujace. DO komunii idziesz tylko wtedy jesli jestes wierzacym, wiem ze wtedy trudno jest podjac decyzje. Ale do komunii sie idzie po to zeby mozna bylo prowadzic swoje dalsze zycie chrzescijanskie. Bez bierzmowania niemoizesz przyjac dlaszych skaramentow takich jak slub koscielny, lub namaszczenie ofc. Pogrzeb.
Mowisz ze prowadzisz rozmowy z katacheta o sensie wiary tak? I co nieumie ci odpowiedziec? No to masz na niego wyjebane. Jestes niewierzacym ale moglbys mu to sensownie wytlumaczyc chociaz dlaczego niewierzysz? Ja odpowiedzialem na twoje argumenty sprubuje na inne. Dlaczego zyja gangsterzy? A dlczego afryka gloduje? To jest wszystko zasluga czlowieka. Bog zostawil nam wszytskim wolna wole. A to ze ludzie doprowadzili do glodu w Afryce albo do gangsterki to musisz sie ich zapytac. Niemozesz meic o to pretensjii do boga bo on nie ingeruje w zycie tu na Ziemii. A temn twoj ostatni argument z tego akapitu to mnie rozwalil. Bog ma za przeproszeniem w chuju ze niewierzysz, nagrzeszyles to spierdalasz do Tartaru, Hadesu albo jak tam sobie chcesz.
jak wyzej napisał
Wracając do kwestii pieniędzy. Kiedyś mi to ojciec jasno przedstawił. Chrzest - płać. Komunia - płać. Bierzmowanie - płać. Ślub - płać. Idziesz na mszę - płać. Moim zdaniem, kościół to niezwykle przebiegła i pomysłowa maszynka do pieniędzy. A kto wymyślił całą religię ? Ludzie, którzy mieli problemy ze sobą, nie mogli nawiązać kontaktów. Wymyślili sobie nieistniejącego 'przyjaciela', z którym mogą zawsze 'porozmawiać'. Niestety, jest to niczym gadanie do ściany. W moim życiu nie doświadczyłem żadnego przypadku, ani na sobie, ani na znajomych, ani na rodzinie, że kiedykolwiek to ten wasz cały bóg zwrócił się do WAS. Odpowiedział wam kiedykolwiek bóg ? Nie sadzę.
Napisalem ci juz o sprawie pieniedzy jest ona żenujaca ale ksiadz tez musi sie z czegos utrzymywac bo inaczej ich by niebylo, albo byli by tylko ci z powolaniem co uwazam ze byloby lepsze, bo teraz jak ktos jest leniwy i neichce mu sie np ciezko pracowac, albo chociazby pracowac wogle to idzie na ksiedza. Jedyna jego praca to bycie na mszy codzinnie i albo nauczanie albo co innego, no i raz w roku pare mieszkan obejsc i pogadac. Udawana maskarada. Przytocze twoj ostatni argument a raczej zdanie umieszczone w nim
"błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli". A i co masz na mysli mowiac o ludziach ktorzy mieli problemy ze soba i nei mogli nawiazac kontaktow? Bo mam nadzieje ze ani nie prorokow, ani nie apostolow. Nie doswiadczyles w tym zyciu? O to chodzi, masz nagrode za to zycie dostac w raju. I wystarczy ze bedziesz dobrym czlowiekiem.
up napisał
Zapewne zaraz naskoczy na mnie banda zatwardziałych chrześcijan z kolejnymi wymyślonymi dowodami, a raczej ich brakiem na istnienie boga. Chcecie wierzyć, chcecie mieć biedne i smutne życie - wasza sprawa. Skoro obdarzono mnie życiem, chce z niego brać jak najwięcej i być szczęśliwym. Na razie to tyle.
Nie jestem zatwardzialym ale naskakuje na twoj brak wiedzy o tym co Bog ci kaze albo tego co ci zabrania. Istnienia Boga tez ci niemoge wpoic, chociaz sam jest zachwiany w wierze w Boga. Jezeli obdarzono cie zyciem przezyj je godnie i jak chcesz nawet biorac z niego jak najwiecej ale pamietaj niezabieraj przy tym Bogu co mu nalezne ani nie krzywdz innej osoby.
up napisał
Co do tej drugiej sprawy - 'jak podjeżdżasz royce roycem'. Nie wiem czy wiesz, ale nie każdy ma rollsa (jeżeli w ogóle samochód), a tym bardziej parę stówek. Moim zdaniem religia jest jak wielka maszyna, której nie sposób zatrzymać. W większości przypadkach, gdy dziecka nie poślemy na chrzest, od razu zaczynają się ploty i różne przypuszczenia. A to, że ta rodzina to nienormalna, że dziecko prosto od szatana a rodzice są okrutnie źli. Co do tych rollsów - a czym niby księża jeżdżą i gdzie mieszkają ? Tak się składa, że jakiś czas temu (mieszkam na wsi) w dość zamożnej okolicy zaczął się budować jakiś dom. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. W czasie, w którym w naszym domu zrobiliśmy okna, grupa budowlańców postawiła duży dom z pięknym ogródkiem w ok. 1-2 miesiące. Przejeżdżając oglądałem ten dom. Zawsze zadbany trawnik, wynajęty ogrodnik itp. Nie wyobrażasz sobie jakie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że to dom księdza...
Ze wszystkim sie zgodze ale nie z ostatnim wyrazem, ksiedzem a raczej kaplanem moze byc tylko ten ktory na prawde czuje powolanie, widocznie on nieczul albo czul powolanie do czego innego np. pieniedzy.
To byla parodia ksiedza. Niestety tak jest nawet dosyc czesto. Ale niewin za to religii albo Boga. Skoncze czytac reszte i zeedytuje jezlei mnie cos przerazi tak jak twoja niewiedza.
Zakładki