szalony88 napisał
Poczekajmy, zobaczymy. Jeśli w społeczeństwie wystąpi odpowiednio duży prąd za powszechną aborcją kościół prędzej czy później wielkiego wyboru miał nie będzie. Jako podobny chociażby przykład może posłużyć podejście Watykanu do sprawy ojca Pio. Za życia za wszelką cenę próbowano go uciszyć i gdyby nie milicje obywatelskie, które chroniły go przed pazernymi łapskami rzymskich urzędasów to zapewne zostałby wywieziony do Watykanu. Po jego śmierci kiedy wybuchł spontaniczny kult jego osoby i tłumy wiernych zaczęły go czcić kościół diametralnie zmienił do całej tej sprawy swoje podejście. Nagle jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać mity o jego rzekomych cudach i został wyniesiony na ołtarze. Po co z czymś walczyć skoro można sobie napełnić dzięki temu skarbonkę - chciałoby się rzec ;)
Co do aborcji to przecież już tak jest. Być może w Polsce jeszcze nie widać tak dużego poparcia w kwestii aborcji, ale w krajach zachodniej Europy jest zupełnie inaczej. Tam jest aborcja na życzenie. Rzeczpospolita niedawno podała, że w Europie dokonuje się aborcji co 27 sekund. Jeśli chodzi o o. Pio to było tak dlatego, że Kościół podchodzi do stygmatów sceptycznie. Ze względu na oszustów. Każdą taką sprawę trzeba dokładnie zbadać i przeanalizować.
A całe te procesje do Maryi chociażby? Po co się zwracać do boga za czyimś pośrednictwem jak można bezpośrednio? Czemu to wszystko ma służyć?
Nie mam pojęcia, tak samo jak nie wiem na jakiej podstawie powstał dogmat o jej wniebowzięciu. W Biblii nie ma o tym ani słowa. A tak poza tym:
"5 Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek2, Chrystus Jezus" 1 Tm, 2, 5.
W kwestiach doktrynalnych nie zawsze zgadzam się z KRK.
Dekalogu nie zmieniono? Więc dlaczego podaje się jego skróconą wersję całkowicie wypaczającą jego sens? Wracając do drugiego przykazania sam Jezus jest przedstawiany na obrazach, stawiane są mu posągi... Przecież to jest osoba boska...
"2064 Tradycja Kościoła, będąc wierna Pismu świętemu i idąc za przykładem Jezusa, zawsze przyznawała Dekalogowi pierwszorzędną rolę i znaczenie.
2065 Od czasów św. Augustyna "dziesięć przykazań" zajmuje pierwszorzędne miejsce w katechezie przyszłych ochrzczonych i wiernych. W XV wieku ustalił się zwyczaj wyrażania przykazań Dekalogu w formułach rymowanych, łatwych do zapamiętania i o pozytywnym charakterze. Używa się ich jeszcze dzisiaj. Katechizmy Kościoła często dawały wykład moralności chrześcijańskiej według porządku "dziesięciu przykazań".
2066 Podział i numeracja przykazań ulegały zmianom w ciągu wieków. Niniejszy Katechizm przyjmuje podział przykazań ustalony przez św. Augustyna, tradycyjnie stosowany w Kościele katolickim. Jest to także podział przyjęty przez luterańskie wyznania wiary. Ojcowie greccy dokonali nieco innego podziału, który zachował się w Kościołach prawosławnych i we wspólnotach reformowanych."
"IV. "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby..."
2129 Nakaz Boży zabraniał człowiekowi wykonywania jakichkolwiek wizerunków Boga. Księga Powtórzonego Prawa wyjaśnia: "Skoroście nie widzieli żadnej postaci w dniu, w którym mówił do was Pan spośród ognia na Horebie - abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej..." (Pwt 4,15-16). Izraelowi objawił się absolutnie transcendentny Bóg. "On jest wszystkim!", lecz jednocześnie "jest On... większy niż wszystkie Jego dzieła" (Syr 43, 27-28). "Stworzył je bowiem Twórca piękności" (Mdr 13, 3).
2130 Jednak już w Starym Testamencie Bóg polecił lub pozwolił wykonywać znaki, które w sposób symboliczny miały prowadzić do zbawienia przez Słowo Wcielone, jak wąż miedziany 58 , arka Przymierza i cherubiny 59 .
2131 Opierając się na misterium Słowa Wcielonego, siódmy sobór powszechny w Nicei (787 r.) uzasadnił - w kontrowersji z obrazoburcami - kult obrazów przedstawiających Chrystusa, jak również Matkę Bożą, aniołów i świętych. Syn Boży, przyjmując ciało, zapoczątkował nową "ekonomię" obrazów.
2132 Chrześcijański kult obrazów nie jest sprzeczny z pierwszym przykazaniem, które odrzuca bałwochwalstwo. Istotnie "cześć oddawana obrazowi odwołuje się do pierwotnego wzoru" 60 i "kto czci obraz, ten czci osobę, którą obraz przedstawia" 61 . Cześć oddawana świętym obrazom jest "pełną szacunku czcią", nie zaś uwielbieniem należnym jedynie samemu Bogu.
Obrazom nie oddaje się czci religijnej ze względu na nie same jako na rzeczy, ale dlatego, że prowadzą nas ku Bogu, który stał się człowiekiem. A zatem cześć obrazów jako obrazów nie zatrzymuje się na nich, ale zmierza ku temu, kogo przedstawiają"
Tyle w kwestii KKK. Poszukałem w Google...
Zakładki