Dark Dziadek napisał
siedze w religi jako pojeciu o Bogu od dlugiego czasu, i mam dosc duzo dowodow ze 'Mr Jezus' nie istnieje, nie istnial, i wogole jak to jego historia przebiegala
Skoro nie istniał to jak możesz mówić o ,,przebiegu jego historii"?
Przedstaw kilka z tychże dowodów bo wiele takim gadaniem do tematu nie wnosisz...
Dark Dziadek napisał
Nie chce mi sie tu opisywac wszystkiego, bo bym musial cala swoja teorie filozoficzna na temat Boga przedstawic.
Samo powiedzenie tego mi zajmuje okolo poltorej godziny.
Zatem Twoja wiedza nie jest w tym temacie zbyt obszerna skoro potrafisz ją przedstawić w 1,5h.
Dark Dziadek napisał
A, pewnie zaraz mi ktos napisze cos bibli. To od razu tutaj opowiadam
Biblia to jedna wielka ksiazka o astrologii.
A wlasnie tak ! astrologii!
Biblia jest zajebana tekstami astrologicznymi, tylko ze w wydaniu ze to Bog tak zrobil, i ze tak jest.
Raczej zlepek wierzeń, podań i mitów zaczerpniętych z kultur z judaistyczną sąsiadujących.
Dark Dziadek napisał
Pamietajcie ! Bóg nas kocha ! ale jak zrobisz jakikolwiek grzech z tablicy ktora spadla z nieba to zesle Cie do piekla !
Ale on Cie ciagle kocha !......... bull shit
Musisz kopiować cudze teksty czy jednak potrafisz wspiąć sie na wyżyny i napisać coś swoimi własnymi słowami?
Dark Dziadek napisał
A na koniec polecam wam film Zeitgeist.
Mozna go obejrzec tylko na internecie, bo prawie we wszystkich krajach jest zakaz emitowania go gdziekolwiek. Zostal zbanowany przez kosciol. Obejrzyjcie i sami zobaczcie dlaczego. :- )
ZBANOWANY?
Dark Dziadek napisał
Ta, na zywca lecialem, z pamieci moglem sie walnac tylko w fragmencie z 3 dniami, nie sadze zeby cos innego bylo niezgodnego.
Moje wiadomosci - Nie mam czasu i powodu zeby Ci je opisywac.
Twoje wiadomości są żywcem wyjęte z wzbudzających tanią sensację filmów Dawkinsa i jemu podobnych...
edit: Temat trochę nam podupadł więc na jego ,,rozruszanie: wrzucę pewien tekst (nie swojego autorstwa zaczerpnięty z
http://www.rumburak.friko.pl):
NADLATUJE czterosilnikowym odrzutowcem papieskim z wbudowaną sypialnią („Moje królestwo nie jest z tego świata”), po czym zstępuje jako „gwiazda religijnego happeningu”, budząc zachwyt całego globu, jako „geniusz”, „bohater ludu”, the moral leader of the world, „John Travolta Ducha Świętego”, po prostu: John Paul Superstar. W gołębiej białej sutannie — oznace niewinności, całuje — wśród skierowanych na niego kamer, skutecznie działając na masy — kraj swego nawiedzenia. A potem naprzód, między salutujących oficjałów, ekscelencje i eminencje, ku mężom stanu i racjom stanu, nawet pomiędzy piłkarzy, między całe stada reporterów, z których wielu przywiózł ze sobą. Salwy, honory wojskowe, orkiestry wojskowe, defilady wojskowe…
PAPA MOBILE
Tak oto przybywa Święty, niosąc ‘słowa prawdy’, ‘słowa życiodajne’, ‘dobrą nowinę’ dla setek tysięcy, stojących w błocie, w deszczu, w słonecznym skwarze — w czterysta lat po spaleniu Giordana Bruno…
Ludzie kolana zginają, ręce nabożnie składają (w nadziei, że je Pan błogosławić będzie), a w powietrzu — zamiast niebiańskich zastępów — latająca super brygada antyterrorystyczna w helikopterach; na dachach strzelcy wyborowi, a pod ziemią jednostki specjalne przeczesują dzień i noc systemy kanałów — mówiąc krótko: nikt tutaj nie pokłada ufności w Bogu!
Wszystko wygląda jak w filmie kryminalnym. Każde miejsce akcji jest zarazem miejscem zbrodni. I to jeszcze jakim! Jeden tylko przykład — pierwsza daleka podróż:
W dniu 25 stycznia 1979 roku, Jan Paweł II dotknął ziemi w Republice Dominikańskiej na wyspie Haiti, potem wstał i powiedział: „Panie prezydencie, umiłowani bracia w biskupiej posłudze, bracia i siostry! Dziękuję Bogu, że pozwala mi wstąpić na ten skrawek ziemi amerykańskiej” […] „przyjść tutaj drogą, którą obrali pierwsi krzewiciele wiary po odkryciu tego kontynentu […]”.
Słusznie rzekł papież. „Tutaj — stwierdza naoczny świadek tamtych czasów, hiszpański dominikanin Bartolome de Las Casas, późniejszy biskup Chiapas — rozpoczęło się mordowanie, duszenie tych nieszczęśników […]”
Krzysztof Kolumb
„[…] bo dziś możemy wyrażać tylko podziw i wdzięczność za to, czego oni dokonali” — powiedział papież.
„Chrześcijanie — pisze Las Casas — wdzierali się między ludzi, nie oszczędzali ani dzieci, ani starców, ani kobiet brzemiennych, ani tych w połogu, rozpruwali im ciała i rozrywali wszystkich na kawałki, nie inaczej, niż gdyby napadli na stado owiec […]”
„[…] żeby głosić chwałę Chrystusa, Zbawiciela — mówił radośnie papież — żeby bronić godności tubylców, strzec ich nienaruszalnych praw”, „unaocznić waszym przodkom Królestwo Boże”.
Biskup Las Casas: „Oni szli w zawody, który potrafi rozpłatać człowieka za pierwszym ciosem miecza, który zdoła rozerwać głowę piką albo wyrwać wnętrzności”.
„Wówczas to — mówił triumfalnym głosem papież — ten umiłowany lud otworzył się na wiarę w Jezusa Chrystusa”.
„Nowo narodzone istotki — opowiada Las Casas — odrywali, chwytając je za nogi, od piersi matek i rzucali je na skały, rozbijając im głowy”.
„Niech będzie pochwalony Pan, który mnie tu zaprowadził” — zawołał papież…
Biskup Las Casas: „Inne dzieci włóczyli ze sobą po ulicach, trzymając je za ramiona, śmiali się przy tym i żartowali, a w końcu wrzucali te dzieci do wody i mówili: «Teraz tam się miotaj, ty małe, nędzne ciało!»”
PAPIEŻ: „[…] tu, gdzie na tym kontynencie rozpoczęło się dzieło boże, na chwałę i cześć Pana naszego […]”.
Biskup Las Casas: „Inni zabijali i matkę, i dziecko […]”
Niewolnicza praca Indian XVI-wieczna grawiura, przedstawiająca niewolniczą pracę Indian w kopalniach. Tysiące Indian zmarło w jej trakcie.
PAPIEŻ: „[…] tu, gdzie zatknięto pierwszy krzyż, odprawiono pierwszą mszę i odmówiono po raz pierwszy Ave Maria”.
Biskup Las Casas: „Robili oni też szerokie szubienice, takie że stopy prawie dotykały ziemi, na każdej z tych szubienic wieszali na cześć i chwałę Zbawiciela i dwunastu apostołów, po trzynastu Indian, potem podkładali drewno, rozniecali ogień i palili wszystkich żywcem”
„[…] w istocie łaska i właściwe powołanie Kościoła” — stwierdził papież. „Kościół istnieje po to, żeby ewangelizować”.
Biskup Las Casas: „Kiedyś pojawił się gubernator wyspy […] przywołał on do siebie trzystu najznakomitszych władców i obiecał im bezpieczeństwo. Większość z nich zwabił podstępnie do słomianej chaty […] i kazał ich wszystkich spalić żywcem”. Najznakomitsi władcy spaleni — nowi władcy zainstalowani.
PAPIEŻ: „Stolica apostolska ustanowiła pierwsze biskupstwa Ameryki właśnie na tej wyspie”.
Biskup Las Casas: „Wszystkich pozostałych, razem z ich świtą, chrześcijanie zabili lancami i szpadami; ale królową Anacoanę przez respekt powiesili”. Reguła była bowiem taka: „Możnych i szlachetnie urodzonych zabijali oni zazwyczaj jak następuje: robili stosy z bierwion kładzionych na widły, przywiązywali do nich nieszczęśników, a niżej rozniecali niewielki ogień, i ci ludzie z czasem krzyczeli żałośnie i w straszliwych cierpieniach oddawali ducha Bogu […]. Wszystkie opisane tu okropności i jeszcze wiele innych widziałem na własne oczy”.
PAPIEŻ: „Krzewiciele wiary w stosunkowo krótkim czasie objęli swoją działalnością całe Santo Domingo” — mówił papież.„Byli to ludzie, którzy lgnęli zwłaszcza do biednych i bezradnych, do tubylców […] Później, za czasów Francisca de Vitoria, ukształtowały się na tej podstawie początki prawa międzynarodowego”.
nawracanie Indian Ośrodki religijne Indian były burzone, przedmioty kultu przetapiane na cenne kruszce, a sami Indianie siłą zmuszani do chrztu.
Biskup Las Casas: „Jako że wszyscy, którzy mogli uciec, skryli się w górach i weszli na najbardziej strome szczyty, żeby uchronić się przed tymi okrutnymi, bezlitosnymi ludźmi, podobnymi do zwierząt drapieżnych, więc ci dusiciele, ci śmiertelni wrogowie rodu ludzkiego, tak wytresowali swoje psy myśliwskie, by szybciej, niż odmawia się Ojcze nasz, rozrywały one każdego napotkanego Indianina; potężniejsze psy łowiły Indian niczym dzikie świnie i pożerały ich”.
Papież Jan Paweł II: „Jeśli mamy tu wyrazić zasłużoną wdzięczność tym, którzy jako pierwsi posiali ziarno wiary, to należy się ona przede wszystkim zakonom, które bez reszty poświęciły się dziełu ewangelizacji, chociaż ponosiły czasem ofiary, nawet spotykała je męczeńska śmierć […]”.
Biskup Las Casas: „Jako że Indianie, co zdarzyło się jednak tylko parę razy, w słusznym i świętym gniewie zabili kilku spośród chrześcijan, ci ostatni przyjęli za swą regułę, by w odwecie za zabicie jednego chrześcijanina ginęło z ich rąk stu Indian […]”.
Papież Jan Paweł II: „Kościół był więc na tej wyspie pierwszą instancją, która zatroszczyła się o sprawiedliwość i prawa człowieka […]”.
Zakładki