Hibo, to twoje zdanie, nikt Ci nie zabrania go mieć, ale, że mamy wolność słowa, Kay (i ja) może powiedzieć, że samplowanie można tak naprawdę o kant dupy rozbić, i jeżeli ktoś chce się w to bawić na choć odrobinę poważnie, to samplowanie nie jest najlepszym wyborem.
@top
zacząć powinieneś jak każda osoba powiązana z realizacja i produkcją muzyki, od słuchania wszystkiego co ci się w łapki nawinie, nie tylko rymowanego, ale muzyki ogólnie, coby się nie zamykać, i mieć zdrowe i świeże podejście do produkcji. Dobrze by też było, abyś ogarnął mniej-więcej sobie, co to jest midi, i jak Ci się to może przydać w życiu muzycznym, i nawet emulując klawiaturę midi za pomocą klawiatury komputerowej, próbować się coś bawić, myśleć, podkładać brzmienia. a w czasach, gdzie internet jest dostępny nawet w najdzikszych rejonach Kambodży, pluginy i vst'ki szukasz w razie potrzeby, tzn słuchasz fragmentu, i myślisz "ale by tu się przydał taki pogłos" i szukasz na necie sobie jakichś fajnych reverbów itd itp, a pomysły na to, co chcesz uzyskać bierzesz właśnie z muzyki, którą wcześniej przesłuchałeś.
a wybór programu, w którym będziesz tworzył, to kwestia gustu, ja robię w reaperze, inni lubią w FL Studio, inni w cubase, a sa tacy którzy w audacity dają rade. wszystko jest dla ludzi :d
Zakładki