Jerem napisał
nie pije alkoholu, myję się regularnie nawet na woodzie, nir pale nawet fajek, a mimo to jezdze na woodstock i co, zabronisz mi? tak, to ma sens dla kogoś, kto nie jedzie tam, żeby się taplać w błocie po 15 browarach i dopalaczu, tylko żeby sie bawić przy dobrej muzyce.
ja tez myje sie codziennie na woodstocku, ale chodzi mi raczej o to, ze jest cala masa lepszych pod wzgledem szeroko pojetej kultury i muzyki festiwali. woodstock to ogolnie gimela i w wiekszosci jada tam ludzie, ktorym to nie przeszkadza (nie musza wcale chodzic caly czas najebani, nacpani i brudni). dlatego te dwie rzeczy sie dla mnie mocno kloca i tyle.
zreszta sam bylem na woodzie 2x z laska i oboje mylismy sie w zlewach i bylo spoko
Moris napisał
jak sie spi pod scena?
wez pod uwage, ze pod scena jest niezly burdel i bardzo latwo o to, aby ktos wpadl ci na namiot i go po prostu rozpierdolil
Kubaa14 napisał
Poza tym sporo dziadostwa jest jednak i przyjebanych typów podpierdalających się do cudzych (np. mojej ;p) dziewczyn, krzyczących 'poka cyce' itp.
Jak kto lubi, mnie to nie bawi i nie bawiło nigdy, no ale co zrobić.
ja nigdy sie z chamskim przyjebywaniem sie nie spotkalem. do mojej laski tez niektorzy krzyczeli 'pokaz cyce', ale ona grzecznie odmawiala jakims tekstem a typ tylko rzucal 'nie no spoko, piateczka' i spadal dalej, nigdy nikogo chamskiego nie spotkalem pod tym wzgledem
bo trzeba rozroznic dwie rzeczy. mozna powiedziec cos zwyklego w sposob tak chamski, ze az sie prosi o wpierdol a mozna powiedziec cos teoretycznie chamskiego w sposob sympatyczny i na luzie, ze druga osoba jeszcze sie usmiechnie i da ci browara.
Zakładki