Cytuj:
ref.
Może kiedyś będę wzorem dla tych wszystkich ludzi,
którzy nie mieli okazji się wybudzić.
Może kiedyś będę mógł słowami komuś pomóc,
będzie mi wdzięczny i zaufa mi ktoś znowu.
Za to kiedy będziesz kiedyś widział mnie na ziemi,
pomóż mi wstać, ale nie rób mi nadziei.
Nie osądzaj mnie proszę, nie oceniaj po pozorze,
nie jestem złym człowiekiem to świat mnie takim tworzył.
1.
Ten świat który kiedyś był tak nieskończenie piękny,
teraz traci wszystkie barwy już nie jest taki świetny.
Przestały mieć znaczenie dawne sny oraz marzenia,
straciłem dawno temu wiarę są nie do spełnienia.
Nie potrafię już nie powstrzymywać swoich uczuć,
nigdy ich nie znałem i nie żale się ze smutków.
Wydaje mi się jakby tylko zeszyt mnie rozumiał,
w sercu jego wnętrza nie przemawia we mnie pustka.
Chyba tylko on potrafi w pełni to zrozumieć,
tylko tam jestem w stanie przelać strumień swoich złudzeń.
Chciałbym poczuć w środku odrobinę bezpieczeństwa,
przestać się martwić, zrzucić mękę z mego serca.
Mam kilku wspaniałych przybranych dobrych braci,
próbuje wyjść z syfu który wciąż nas tylko karci.
Cały ten system wszystkich nas chce ograbić,
z ludzkich wartości, byśmy stali się ~pionkami.
ref.
Może kiedyś będę wzorem dla tych wszystkich ludzi,
którzy nie mieli okazji się wybudzić.
Może kiedyś będę mógł słowami komuś pomóc,
będzie mi wdzięczny i zaufa mi ktoś znowu.
Za to kiedy będziesz kiedyś widział mnie na ziemi,
pomóż mi wstać, ale nie rób mi nadziei.
Nie osądzaj mnie proszę, nie oceniaj po pozorze,
nie jestem złym człowiekiem to świat mnie takim tworzył.
2.
Pod ciężarem wątłych czarno-białych myśli,
zapadają się ambicję nie dostrzegam już korzyści.
Ile przecież można w monochromatycznych barwach,
patrzeć na świat w samych lękach i obawach.
Rzeczywistość niegdyś taka cudna i radosna,
pod wpływem emocji coraz bardziej jest żałosna.
Oczy już mi krwawią od patrzenia w jedną barwę,
nawet własna krew straciła całą swoją magie.
Każdy w okół mnie wciąż mi w kółko podpowiada,
że życie jest ciężkie i to główna jego wada.
Przez to, że w te brednie nie chciałem nigdy wierzyć,
upadłem na twarz i upadne jeszcze kiedyś.
Uśmiechem potrafię periodycznie was okłamać,
odkąd pamiętam muszę sztucznie go doprawiać.
Ostatnio wieczorami wertuje me wspomnienia,
absolutnie żadne jest nie warte zapomnienia.
ref.
Może kiedyś będę wzorem dla tych wszystkich ludzi,
którzy nie mieli okazji się wybudzić.
Może kiedyś będę mógł słowami komuś pomóc,
będzie mi wdzięczny i zaufa mi ktoś znowu.
Za to kiedy będziesz kiedyś widział mnie na ziemi,
pomóż mi wstać, ale nie rób mi nadziei.
Nie osądzaj mnie proszę, nie oceniaj po pozorze,
nie jestem złym człowiekiem to świat mnie takim tworzył.
Mój wzrok już od dawna przygworzdżony do ciemności,
światłość wartą wagą aby wspólnie ciężko pościć.
Nadal stąpam i próbuje po omacku na tym świecie,
kroczyć wciąż przed siebie nie uderzyć głową w ziemię.
W pełni świadom swoich czynów, pewny swych słabości,
z każdą nową szansą próbuje ruszyć za nią w pościg.
Deficyt mych ambicji wskaźnik już na wyczerpaniu,
tylko sam ze sobą nie ukrywam się w ~przebraniu.
Jak myślicie jest progres? Mi się wydaje, że już jest więcej wartości w nim niż w poprzednich.