Cześć,
Na wstępie zaznaczam, że uczyłem się ok. 10 lekcji z kimś, tak to jestem samoukiem więc za brak mojej wiedzy z góry przepraszam.
Mam taki dylemat: posiadam dwie gitary, jedną akustyczną a drugą elektryczną + jakiś mały piecyk za 300 zł. Najczęściej gram na akustycznej, wiadomo chwyty + 6/7 piosenek fingerstylem ale ciągle szukam więcej tabów bo sprawia mi to przyjemność. Na elektryku nie gram prawie wcale, być może problem tkwi w tym że kiedy go dostałem struny zdawały się takie jakby niebrzmiące prawidłowo. Wziąłem stroik elektryczny od akustycznej i tym spróbowałem nastroić (można tak wgl.?), niby wszystko fajnie, ale dźwięk dalej odstraszał. Czy powinienem zmienić struny? W zwykłej zmieniałem wielokrotnie, ale myślę że w elektrycznej bym nie dał rady. Trzeba gitarę gdzieś zanosić na wymianę czy da się samemu i jeśli tak to czy trudno? Poza tym kiedy przyciskam je do jakiegoś progu i podciągam dźwięk to strasznie "szorują" o gryf zamiast się tak ślizgać komfortowo.
Poza tym zastanawiałem się nad gitarą elektroakustyczną, ale nie za bardzo wiem jak ona działa i tu proszę o jakieś krótkie, treściwe wytłumaczenie. Mógłbym na niej grać tak jak na akustycznej i dźwięki byłyby podobne, ale mógłbym ją też podłączyć do pieca tak? Jeśli tak to fajnie, bo gitary takie mają więcej progów odsłoniętych, więc mógłbym grać tak jak lubię, + czasami ogarnąć jakąś solówkę na wyższych dźwiękach.
Zakładki