spoko, jest 'sporo' przykładów świetnych muzyków, którzy nie bardzo kojarzyli teorie/nuty.
Ale sporo<<<<<<<<<< znaczna olbrzymia zdecydowana większość
Też podam przykład: Satriani, Petrucci, Vai.(wszyscy skończyli uczelnię muzyczną).
Chodzi o to, że nuty mają pomagać, a nie coś psuć. Im wcześniej się skapniemy, że to kolejna broń w arsenale, tym lepiej. Bo nie ma sensu męczyć czegoś, do czego nie jesteśmy przekonani.
@tu nie chodzi tylko o własną satysfakcję. nuty rozwijają. Oczywiscie są bardziej znaczące kwestie, np: słuch, feeling, teoria. Ale szkoda, gdyby dopiero tracąc coś przez nieznajomość nut sobie uświadamiamy, że możnabyło zacząć wcześnie.
http://www.youtube.com/watch?v=546Kj...el_video_title :DD - on wolał polegać na słuchu, który akurat nie do końca chciał zadziałać
Zakładki