#Aboroth i tam wyżej cała reszta
Na akustyku nie tylko da się grać bicia, można zagrać to co na elektryku tyle że mamy ograniczenie do 20 progów.
No co Ty nie powiesz ? ale na ognisku raczej nie gra sie skomplikowanych rzeczy, bo podpici ludzie, ktorzy nie sa gitarzystami wola podrzec sie Hej sokoly, ew whisky moja zono, niz ogladac Twoj wspanialy warsztat.
Po 2 latach gry łapiemy za akustyka i nie umiemy przycisnąć strun, w ogóle umiemy tylko tyle co prosta melodyjka "wlazł kotek na płotek".
Aha, tak to jest bardzo logiczne i przede wszystkim spojne ! Szczegolnie w swietle powyzszego cytatu, tylko prosze nie strzelaj mi znowu prawdami objawionymi, ze akustyk jest twardszy, to jest przeciez oczywiste, ale na elektryku tez mozna wyrobic sobie sile w lapach, a zdanie sobie sprawy, ze trzeba mocniej dociskac, nie zajmuje 2 lat cwiczen.
Najwieksza roznica miedzy tymi dwoma gitarami moim zdaniem, nie lezy w twardosci, a sposobie wydobywania dzwieku z tych gitar.
Znienawidzili mnie przez to że napisałem że Epiphone to GÓWNO.
Nie, po prostu strasznie uogolniasz i probujesz nam przedstawiac swoje opinie, jako prawdy objawione, a potem sypiesz zarcikiem i wklejasz gitary za pare kafli, bo to przeciez taki dobry zarcik :)
Co wtedy gdy nie nauczymy się gry na gitarze, albo po prostu znudzi nam się to?
Nie nauczymy sie nigdy, to jest zbyt obszerny temat, potwierdza Ci to nawet tacy giganci jak John McLaughlin, ale on pewnie tez sie z Toba nie zgodzi bo Cie nienawidzi za to co powiedziales o Epiphonie.
Zakładki