tzw smyczek do gitary mby
Wersja do druku
tzw smyczek do gitary mby
Hmm, a gdzie takie coś kupię? To się jakoś fachowo nazywa?
Nie wiem kto jest w temacie, a kto nie, ale może ktoś może mi pomóc, dotej pory nie doszukałem się rozwiązania tejże zagadki:
1.Kilkukrotnie słyszałem/widziałem podczas słuchania różnych piosenek, że ktoś robi benda, vibruje, po czym opuszczając benda przechodzi to w mocny flażolet(harmonic- nie lubie polskich nazw), a przy tym nie brzmi jak kolejne picknięcie kostką. Nie wiem jak to się dzieje,
oczywiscie tt i www, nie moge wklejac linkow
czas: 0:32
hxxp://vvv.youtube.com/watch?v=ZjVWyaqmSbs&feature=channel
(Generalnie polecam zapoznać się z jego utworami, bo on potrafi uświadomić, że większość gubi się w szaleńczym pościgu za techniką, a można to ugryźć z nieco innej strony)
2.Moj pomniejszy problem ,ale występujący od jakiegoś już czasu, to agresywne vibrato benda, normalne już opanowuje w stopniu użytkowym(cały czas ofc bedzie się doskonaliło), ale macie jakieś "chłopskie" porady na odpowiednie oscylowanie podczas podciągania?- 70% takich prób to u mnie "miałczenie". Przy tym wszystkim spoko, ale nieraz myśląc, że juz wychodzi - niespodzianka, forgot about nadgarstek movement!!
http://pl.wikipedia.org/wiki/EBow
tyle że nie jestem pewny czy ona tego akurat używa ;p
ludzie, dajcie mi jakies proste piosenki na akordach, bo sie nauczyc grac cos fajnego, ale nie potrafie obczaic jakichs bardziej skomplikowanych. gitara klasyczna.
troche nie xD, Wystarczy obejrzeć linka... 32 sekunda...
Puszczając benda jakimś cudem powstał całkiem mocny flażolet... Nie mogę zabardzo znaleźć informacji na ten temat...
Zbliżyć kciuk lub bok dłoni do struny, ale trzeba mieć wprawę żeby to brzmiało.
Kurka... Wiem co to Artificial Harmonic/Pinch harmonic = Flażolet wymuszony i potrafię to robić.
Chodzi o to, że u niego brzmi to normalnie, do momentu opuszczenia benda, kiedy jakby samo się przekształca w A.H. Nie widać, ani nie słychać, żeby dotykał jeszcze raz, więc stąd cała niespodzianka...
Podziele się z wami moim dylematem...
Mam akustyka, Craftera D6n, wspaniały gitara, świetne brzmienie imo porównywalne do jakiś tańszych martinów, nisko struny, mięciutka. Od pewnego czasu bardzo chciałbym mieć elektryka, lecz funduszy brak. Znalazłem gościa, który zamieniłby się ze mną za Vintage v6 (obydwie gitary cenowo porównywalne). Trochę żal mi się z akustykiem rozstawać... Co byście zrobili na moim miejscu?