Shany napisał
to chyba o innym gc mowiles
Dokładnie o tym samym o którym myślisz.
piorunek098 napisał
Przecież jest napisane na stronie, że nie ma w magazynie. To wtedy trzeba poczekać trochę. Dostawałem informacje o każdej zmianie w zamówieniu.
Czy Ty na prawdę uważasz mnie za takiego kretyna, który nie widzi na stronie czy produkt jest dostępny czy też nie?
Myślę że już raz opisywałem tą historię, napiszę więc jeszcze raz.
Jakoś półtorej roku temu chciałem zamówić sobie kaczkę dunlopa do basu. Wybrałem przesyłkę za pobraniem i grzecznie czekałem (produkt był dostępny). Minął tydzień, drugi, trzeci, w końcu miesiąc. Myśląc logicznie to w przesyłkach przesyłki opłacane przelewem itd. mają raczej pierwszeństwo, a że był to okres po świętach Bożego Narodzenia więc mogli mieć natłok takich rzeczy. A więc po 4 tygodniach czekania zadzwoniłem i zapytałem dlaczego przesyłki nadal nie ma, czemu nie informują mnie o jej stanie itd. (na maile nawet odpisać nie raczyli). Zostałem poinformowany że kaczka będzie sprowadzona za 2 tygodnie, bo dystrybutor miał jakieś problemy z towarem. Czekam kolejne 2 tygodnie, nie dostaję żadnego telefonu. Znów fatyguję się dzwoniąc, to mówią mi że mieli właśnie takiego waha ale dystrybutor wysłał im zepsutego i trzeba czekać miesiąc na nowego, bo nie będą robili zamówienia dla jednej kaczki.
No to podziękowałem im, zgłosiłem się do Maczosa. Zadzwoniłem, zapytałem czy ma owy sprzęt- oczywiście nie miał na stanie, ale sprowadził go w ciągu jednego dnia. Następnego dnia (czyli 2 dni po telefonie) kaczka była już u mnie w domu.
Kolejna historia z GC była również z efektem. Stwierdziłem że coś takiego jak z tym wahem mogło się im zdarzyć, że to w sumie niefart czy coś. No każdy ma prawo do błędu. Wybrałem co chciałem, przelałem kasę na konto chwilę po złożeniu zamówienia. Oczywiście na stronie towar był dostępny. Jako że 2 tygodnie później miałem wyjechać za granicę byłem pewien że wszystko uda się sfinalizować na spokojnie przed wyjazdem. Minęły 4 dni, zero kontaktu, paczki też nie dostałem- dzwonię. I znów ta sama historia, dystrybutor znów zawinił, to i tamto, będzie za tydzień u nich. No to zacząłem tłumaczyć, że mnie za dwa tygodnie nie będzie w domu i nie będzie miał kto tego odebrać (sąsiadów również nie było). W końcu powiedzieli że odezwą się za 2 dni i dadzą znać czy się wyrobią z towarem. No i znów musiałem się sam dodzwaniać, bo po raz xsetny o mnie zapomnieli. Efekt miał być za 3 dni u mnie w domu, skoczyło się tak że doszedł w przeddzień wyjazdu i bez okablowania które zamawiałem dodatkowo :/
Ale sam miałem też taką sytuację, że zamawiałem wzmacniacz i doszedł po 3 dniach... Jednak te 2 sytuacje które opisałem powyżej zdecydowanie przesądziły o tym że nie będę już nic od nich zamawiał :)
Zakładki