Fender napisał
Czesc wszystkim. :)
Ostatnio zauwazylem u siebie taki nawyk, ze zawijam kciuk na gryfie. Czy to cos bardzo zlego? Powinienem nad tym pracowac? Ktos z Was tak robi? :P Z gory dzieki za odpowiedz.
Pozdrawiam,
Fender.
Z tego co widziałem to wielu pr0sów taki nawyk też ma, a więc to nic złego raczej (:P). Chyba gorzej by było gdybyś kciukiem trzymał progi.
Ja np. kiedy byłem total noobem zagrzałem się że na początku nauczę się Can't Stop'a slapem (którego w ogóle nie umiałem). I właśnie głównego motywu nauczyłem się grać z pomocą kciuka (Na strunie A 7 próg, potem 7 na G i 9 na tej samej), jakoś tak mi wygodniej było. Po pewnym czasie (roku grania?) oduczyłem się tego kciuka, i gram normalnie. Dziwne było to, że wszelkie inne piosenki grałem normalnie, a tego nieszczęśliwca dotrzymywałem kciukiem. Także z czasem oduczamy się takich nawyków, jeśli są One złe :P
Espire napisał
Nie gram kostką, gra palcami daje o wiele większą satysfakcje bo jest o wiele trudniejsze niż kostka.
Tak, wiem piosenki Green Daya są łatwe, ale gram też Metallice, Rhcp i takie tam.
Z resztą kostki się gubią, non stop : D
Kostki są po to, żeby się gubić - matki są po to, żeby je znajdywać.
Cała prawda : )
Jak dla mnie granie kostką na basie jest bezczeszczeniem tego pięknego brzmienia. Owszem, hardcore'owcy niech sobie grają, ale np. jak w jakimś rockowym zespole słyszę bas kostkowany, to mnie krew zalewa... I jeszcze jak się dowiem że ktoś gra na jakimś MM Stingray'u kostką... Brrr! Ogólnie jestem zwolennikiem palcowania :)
Entex napisał
Najlepiej i tak brzmi slapowany kontrabas! Hail Psychobilly! =]
Typowe przy prostych akordach. Gorzej jak zawijasz przy barowcach :P
W sumie to też zależy, czy bas ma być jedynie sekcją rytmiczną (czyt. wypełnieniem dolnego pasma) czy ma mieć bardziej hm... solowe partie jak np. w ska-core.
Może być też sekcją rytmiczną, a być palcowany (np. Rob z Mety) :)
#down
Nie ma co porównywać Pilicha do Flea, obydwaj grają w zupełnie innych stylach muzycznych.
Zakładki