beka z obroncow SLUSZNEGO RAPU osiagnela stan krytyczny.
hejtowanie wayne'a, wiza, drake'a i innych mainstreamowych gosci-to jest dopiero gimnazjada. prawda jest taka, ze taki weezy spokojnie wpierdala 90% ultrapodziemnych kotow. wiz to raper, potrafiacy nagrac plyte, z ktorej mozna wyciagnac tyle samo singli, ile jest na niej kawalkow. no ale prawda-lepiej byc twardym raperem, ktory nie wie kto to jest kool g rap, dj polo kojarzy mu sie w volkswagenem, ale za to dr. dre jest najlepszym raperem na ziemi, bo to taki oldschool i w ogole. rap, nawet ten mainstreamowy, jest, byl i bedzie wypierdolony. nawet plytki majace pare lat, sa w stanie dorownac pod wzgledem klimatu wielu duzo starszym produkcjom. smieszy mnie plucie na modern rap i smieszy mnie konserwatywne podejscie do rapu. lil b to osobna historia, a kazdego, kto bierze jego rap na serio, polecam sprawdzic jego kawalki na bitach clams casino. tak jak ktos napisal kiedys na youtubie-lil nagrywa troll-kawalki, ktore maja kilkanascie razy wiecej wyswietlen, niz jego 'normalna' tworczosc. jezeli nie macie w swoich glowkach kategorii pod tytulem 'rap-odmozdzacz', to dalej sie babrajcie w swoich debilnych przekonaniach.
a raperzy od zawsze byli obwieszeni zlotem albo innymi akcesoriami. jakos nikomu nie przeszkadzal zegar scienny na szyi flavy albo slynny lancuch tim doga.
Zakładki