Temat: Amerykanski rap - rozmowy ogolne

Co sądzicie o jayu-z ???

Nie które ma fajne kawałki pokroju 99 problems, heart of the city itp.

jakieś albumy polecicie ???

btw.
w jakim filmie była ścieżka dźwiękowa z heart of the city, hę ?

aaa wiem ;pp American Gangster ;p

Nie do końca. Tupac był tak zajebisty, że pisał czasami nawet 3 kawałki dziennie. Większość z nich nie została wydana, więc zostały wydane po jego śmierci.
Co do tego, że Afeni zbija na tym dużą kase to nie do końca prawda. Tak, dostaje za to kase,ale po śmierci Tupac'a jego matka założyła fundację "Tupac Amaru Shakur Foundation", która wspomaga utalentowane dzieci z ubogich rodzin. Kasa na tą fundacje idzie właśnie z płyt wydanych po śmierci 2Pac'a.

Nie, ta wersja jest nie możliwa. Są jakieś tam teorie, że Tupac się ukrywa, ale w 2000-którymś, ktoś ujawnił zdjęcie z autopsi Tupac'a co obaliło wszystkie teorie.

'this for dolo and it's manuscript, just sound stupid
when krs already made an album called blueprint'

99 problems zostało, jak już kiedyś pisałem, wyśmiane przez tylu raperów, że nawet nie warto wspominać.

np. tutaj pod koniec drugiej zwrotki
http://www.youtube.com/watch?v=MO6BZTIUKfE

nie lubię go generalnie, nie lubię chyba żadnego jego numeru, nie lubię go za beef z nasem, za p didiego i za to, że ma duże usta.

Nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałeś, ale nie chodziło mi o to, że Tupac jest zajebisty tylko dla tego, że robił tyle kawałków w 1 dzień :D

Btw.
Jak przeczytałem twój post to pomyślałem sobie jak to jest, że np. taki Tupac (zresztą nie tylko on) mógł robić tyle dobrych kawałków w 1 dzień, a pseudoraperzy męczą się nad tekstem przez długi czas i i tak im nic z tego nie wychodzi...

a to ten pitbull to rap gra?


two, two, im gonn undress you.


co to w ogóle ma być, do cholery. Przecież to jest groteska, nie rap. Z kim jak z kim, ale z nim to nie wyskakuj.

Co do lil'Jona to ten wątek był poruszany tysiąc razy, ostatnio pewnie 4 strony temu. Taki tam średniawy crunk gra, koniec.

Aha i nie proś tu a piractwo.

Nie chce nic mówić, ale (przynejmniej wg mnie) Lil Jon jest do kitu, a Pitbull to już dno,dna i w ogóle jest to jakiś pseudoraper.

Btw.
Myślę, że tu wszyscy słuchają rapu z lat 90 (nie licząc kilku wykonawców/zespołów), więc nie pisz następnym razem o takich pseudoraperach ja np. Pitbull.

Nie jestem jakimś zwolennikiem crunku, ale że słucham wszelakiego gatunku rapu dla poznania wszystkiego po trochu i zaklimatyzowanie się w tych najodpowiedniejszych dla siebie i że styczność miałem z Atlantą też to powiem śmiało, że się nie zgodze o ! Lil John (włg mnie) jest jednym z najlepszych w tym co robi, że robi taki a nie inny gatunek to nie moja sprawa jedni są dobrzy w g-funku inni w rapcore on jest dobry w Crunku jeśli ktoś podważa to to poprosze o zestawienie lepszych producentów i raperów z południa. Pitbull bardziej nie podchodzi mi do gustu z właszcza ze swoją twórczością na dzień obecny bardziej robi dyskotekowe utwory niż takie które miałyby coś wspólnego z rapem. Do rapu nie włożył też zawiele więc może nie jest zasłużonym raperem, ale znalazłyby się fajne kawałki z nim na featuringach, aczykolwiek u mnie też za całokształt byłby nisko.

Lil John - King of Crunk, Crunk Juice dwa dość fajne albumy, ale poszukać w sieci trzeba sobie samemu -,^,,i,,