Lance Vance napisał
A więc Big Daddy to legenda, ikona rapu. Miał wielki wpływ na jego rozwój na przełomie lat 80/90, tu m.in. przyczynił się do rozpowszechnienia freestyle'u w rapie,
był pionierem stylu braggadoccio oraz szybszego rapu (co do tego ostatniego, to nie przeszkadzała mu w tym nawet choroba - astma). Do dziś jest inspiracją dla wielu raperów - mowa tu oczywiście o jegoalfonsowaty styl, gdyż owy raper był pierwszym (i najlepszym :P ) Original Pimp'em.
Daddy Kane to raper praktycznie bez słabych punktów. Świetna technika, mnóstwo znakomitych punchline'ów, zabawy słowne, lekkość nawijania. Oprócz tego uważam, że miał najlepsze flow w rapie. To jak rapuje w niektórych utworach to się w głowie nie mieści, przede wszystkim wyróżniał się tym, że potrafił się bawić głosem, a przy tym genialnie wchodzić w bit, na każdym kroku potrafił zaskoczyć słuchacza jakimś zajebistym hookiem, efektownym wejściem czy momentalnie przyspieszyć, co sprawia, że można go słuchać, wcale nie wiedząc o czym dokładnie on tam pierdoli. :P
wystarczy posłuchać takich kawałków jak: The Way It's Goin' Down, Lyrical Gymnastics, Warm It Up Kane czy Looks Like a Job for... (którego oryginalna wersja jest tak naprawdę fristajlem) i od razu wiadomo kto i co rządzi. :P
Jeśli chodzi o teksty, to może nie mają one takiego przekazu jak chociażby te 2Pac'a czy Nas'a, ale jest... bardzo dobrze. BDK przede wszystkim bragguje, ale monotematyczny wcale nie jest. Czasem zarapuje coś na poważn(iejsz)y temat lub nawinie na mikrofon jakąś balladę... Lecz jeśli chodzi o braggę to jest jednym z najlepszych, tuż obok Big L'a czy tam Redman'a.
Teraz płyty.. a więc pierwsze dwie stylem są bardzo podobne do siebie, dwa oldskulowe(?) klasyki., na pierwszej z nich znajduję się kawałek, z którego chyba jest najbardziej znany, mowa tu o Ain't No Half Steppin'. Reszta płyt odbiega już trochę od dwóch pierwszych albumów. Prince of Darkness to klimatyczna i bardziej w stylu R&B płyta, jednak wciąż to ten sam Kane, polecam kawałek noszący taki sam tytuł jak album - wszyscy chyba znają ten bit. :P Looks Like a Job for... to krążek o bardziej miejskim klimacie, świetny pokaz umiejętności rapera i błyskotliwych punchline'ów, np. How U Got a Record Deal, Rest in Peace, The Beef is On.
Daddy's Home - świetne bragga oraz niesamowity popis jego umiejętności, słuchajcie i podziwiajcie. Veteranz' Day - jego ostatnia płyta, widać na niej doświadczenie płynące z jego tekstów oraz jakby troszkę jego styl rapowania uległ zmianie. Moim zdaniem wszystkie jego płyty są świetne i każdemu [po/za]lecam zapoznać się z jego wszystkimi albumami, ponieważ na każdej trzyma ten sam wysoki poziom.
Podsumowanie: Posiada wszystko, co powinien mieć jeden z najlepszych emcees, zasłużył na swój sukces.
Wątpie by znalazł się raper, który by go "obalił" z pierwszego na podium. :P