U mnie bylo dosc typowo. W podstawowce 'yo, yo, sam hh, liczy sie przeslanie ziom, fajny tekst wstawie se do opisu na epciu', przeplatany jakims gownianym popem z mtv.
Kolo 5 klasy wsluchalem sie bardziej w takie kawalki jak Don't Cry (GnR), Smoke on the Water (ojciec mnie tym akurat zarazil), Baranek (Kult). To byl dosc przelomowy moment dla rozwoju mojego gustu. Powyzsze utwory pociagnely za soba NIESTETY zepoly pokroju Disturbed czy Rammstein. Na szczescie predko zdalem sobie sprawe, ze to nie dla mnie i tak zaczela sie moja przygoda z punkiem. Dead Kennedys, Sex Pistols, Ramones, The Clash (prekursorzy gatunku, wiadomo). Pozniej zszedlem troche na Dezertera, Pidzame Porno. Jak juz zaczalem sluchac polskich zespolow - zaciekawilo mnie T.Love, posluchalem troszke w 1 klasie gimnazjum, ale tez predko mi sie znudzilo. Nastepnie mialem faze na ska - zmż, The Planet Smashers, Akurat. Wtedy dostalem nowy komputerek, z systemem ojca jeszcze, wiec na dysku znalazlem Alice Coopera, Led Zeppelin, Deep Purple. I w tym momencie wiedzialem - to jest to! :D Wlasnie tak w wakacje po 1 gim nabylem cala reszte (AC/DC, The Doors, Motorhead, stare albumy Roda Stewarta, Dire Straits, troche glamu - T.Rex, The Sweet i wieeele innych.). Zainspirowany ta muzyka w maju zeszlego roku zaczalem grac na gitarze, co poszerzylo moj obszar o muzyke wybitnie gitarowa: Vai, Satriani, Ohmura. Wtedy tez dojrzalem do Dżemu, Claptona. Spodobala mi sie tworczosc Boba Dylana i Starego Dobrego Malzenstwa, Elvisa Presleya. Ostatnio tez troche smakuje jazzu. Czesto bywam na pomorskich koncertach rockowych i juz praktycznie polowe swojego wolnego czasu spedzam na gitarze :D.
@up
AC/DC nazywa sie wlasnie AC/DC, bo to jedyne akordy, ktore potrafia grac.
(zeby nie bylo - wielbie AC/DC, ale spodobal mi sie ten tekst akurat ;d)
Zakładki