Pan Ryba napisał
no dla ciebie rap mógłby się skończyc na wyższym dobrze
bzdurna gadka. zapomniales jeszcze troche popierdolic o tym jaki to ja jestem zamkniety na nowosci i jakim jestem tepym, zaslepionym truskulowcem ktory sie wozi w szerokich spodniach i bluzach xxl
oczywiscie prawda jest taka, ze wspomniane wyzsze dobro wpierdala wszystkie plyty waszych kochanych misiaczkow razem wziete, ale pomijam
do beeresa nie moge sie przyczepic, bo kto w tym temacie siedzi troche dluzej to moze pamieta, ze bardzo go tu propsowalem po wydaniu mixtape i nastepnych luznych trackow, co nie zmienia faktu, ze solo wydal przechujowe i calkowicie mnie zawiodl. mimo to uwazam, ze ma spory potencjal i licze na to, ze jego nastepna plyta bedzie juz na poziomie
o quebo sam nie wiem co myslec, w sumie kiedys cos napisalem po przesluchaniu jego plyty i od tamtej pory zdania nie zmienilem, jako ze nawet do tego tytulu nie wracalem. dodatkowo odstrasza mnie strasznie spierdolony fanbase w postaci tysiecy nowoczesnych, spedalonych malolatow myslacych jak wy
natomiast ogromnie rozbawiles mnie tym tombem, bo ten cymbal od lat jest wackiem i raczej nigdy nim nie przestanie byc, chocby dlatego, ze raper nie potrafiacy trafic w bit
(z grzecznosci nie skomentuje jego flow) powinien sie zamknac w szafie i z niej nie wychodzic do konca zycia
dla mnie swiezy nie jest ten raper, ktory jedzie na gotowym patencie zaslyszanym gdzies za oceanem. nie wiem skad sie wzielo chore przekonanie, ze wystarczy zywcem skopiowac jakis amerykanski numer i juz robi sie zajebista muzyke. oczywiscie sa w polsce osoby, ktore na tych nowoczesnych bitach calkiem ladnie sie odnajduja i nawet taki zacofany truskul jak ja czasem lubi sobie ich posluchac, bo oni robia to DOBRZE. niestety, ani tomb, ani solar z bialasem nie zaliczaja sie do tego grona. nie czuje tego, bo to brzmi nienaturalnie
a najsmieszniejsze jest to, ze zarowno pierwszy, jak i drugi wystudzony temperament byl pelen klasycznych numerow na klasycznych bitach, natomiast kilka lat wystarczylo zeby tombowi odpierdolilo do reszty i z ulicznika stal sie polskim murzynem. do mnie to nie trafia. raperzy zapominaja o tym, co jest najwazniejsze w tej kulturze i zaczynaja robic jakies nie wiadomo co wedlug wlasnego widzimisie. to nie jest juz prawdziwy rap, ktory plynie z serducha i emocji, tylko jakas chwilowa zajawka, ktora na szczescie mnie ominela szerokim lukiem
dlatego gardze kurwa takimi marnymi raperzynami i przysiegam, ze nigdy sie nie przekonam do takiego stylu. ja bede dalej sluchac wyzszego dobra, a ty dalej nazywaj mnie slepym truskulem i wszyscy beda zadowoleni
Zakładki