Napisałem w jakimś poście, że nie ma raperów z ulicy? Owszem są, ale jak dalej gimbusy wierzą, że te śmieszne Bonusy, Hg, Kokoty to taka ulica, która codziennie z klamką lata i lepiej na nich się nie patrzeć, to mam beke.
napisales -
z doświadczenia własnego i nie tylko wiem, że ktoś kto miał naprawde przejebane w życiu, wychowała go ulica, i jest zimny - zwyczajnie o tym nie mówi. potem jeszcze coś zacząłeś jak zwykle pierdolić, że twoja opinia i dyskusja.
tyle warte co - 'z doswiadczenia wiem, ze woda sie nie gotuje w 100C' albo 'kurwa, kopernik, co ty pierdolisz, z doswiadczenia wiem, ze slonce krazy wokol ziemi'
bullshit, stary, jest cala masa ludzi, ktorzy mieli ciezkie zycie i sie tym dziela i to nie tylko w rapie - cala literatura ludzi z obozow koncentracyjnych na przyklad. dokumentna bzdura.
No napewno dresik z głośnikiem puszczający HG wynosi coś z tego i ma zajawke na rap, 4 sjur. Gdyby wszyscy słuchali popu, a rap nagle by się stał żenadą to myślisz, że te dresiki nadal by miały "zajawke" na rap? Dlaczego "dresy" jak to kolokwialnie nazwałeś słuchają akurat rapu skoro zarówno w popie, rocku, wszędzie masz jakieś "piosenki" o ulicy i o ciężkim życiu, tak się przyjeło, że akurat rap jest modny i wypada się go słuchać
no wyobraz sobie, ze ma.
wyraznie mylisz dresow z sezonowymi sluchaczami, prawda jest taka, ze rap powstal na ulicy jak wlasnie te "dresiki" tagowaly sklepy i napierdalaly pierwsze chujowe freestyle przed klatka sluchajac molesty czy wwo. wlasnie to jest najszczersza i najsurowsza forma tej muzyki. to, ze powstaly takie wynalazki jak Lona czy Fisz to jest efekt tego, ze nie bez powodu ta subkultura "dresikow" zaciekawila ludzi o troche wyzszych standardach kulturalnych. jest to tez powod tego, ze wyrosla grupka pseudoawangardowcow, ktorzy doskonale wiedza jaka muzyka jest poprawna, ktora jest ambitna i ktora mozna sie obnosic, powstaja takie fanki Comy i Fisza, pretensjonalne do bolu gusta studenckie z zerowa umiejetnoscia samodzielnej oceny. jeszcze zabawniej jest jak ludzie z zerowym angielskim pchaja sie w najbardziej liryczny rap amerykanski bo uslyszeli gdzies, ze jest lepszy. tego akurat doswiadczam dosyc czesto, dlatego zawsze i wszedzie bardziej uszanuje czlowieka z najgorszym, ale wlasnym gustem niz pseudo-hipstera, ktory obok ray banow i arafatki stawia kurwa plyte LUC.
a "dres" to nie jest bynajmniej synonim od duren, nie wiem skad taki brak szacunku u ciebie skoro podobno ulice znasz jak wlasna kieszen.
po raz kolejny - zycze kazdemu zebyscie znali na pamiec teksty swojego ulubionego rapera, zebyscie sie z nimi utozsamiali, wyciagali z nich wnioski i jak puscicie go z tej chujowej nokii to wszystkie najblizsze wam ziomki leca tekst razem z wami bo sie kurwa na tym wychowaliscie, tak jak te "dresiki". zycze wam sluchania na 100% a nie na 20.
kurwa, jak Pezet
CO CHCESZ OD CHLOPAKOW KTORZY SIEDZA NA MURKU
Zakładki