wg mnie za duzo jest dzieci blokow lapiacych za majki. mialem (nie)przyjemnosc slyszec wielu grajkow z mojego miasta i kazdy z nich jest tak chujowy, ze wstydze sie na sama mysl o ich nagrywkach. u mnie wysyp truskulprawdziwychulicznych melorecytatorow duszacych sie na mikrofonie nastapil stosunkowo niedawno. to sa typowi ludzie, dla ktorych rap sie konczy na rymach z serii
xxxxxxxxxxxxxxxxx dupa
xxxxxxxxxxxxxxxxx kupa
i tematami przewodnimi trackow sa nieszczesliwa milosc, przejebane zycie i problemy z psami. to postrzeganie rapu nie dotyczy tylko osiedlowych gimbusow, ale wielu bardziej znanych zawodnikow. to jest kurwa smutne, ze ja, ze swoja niska samoocena i smiesznym stazem, moge powiedziec, ze kleje lepsze szesnastki niz koles nagrywajacy x lat
Zakładki