Dobra, wypowiem się coś.
Od momentu interesowania się bardziej polskim hip-hopem 'przeżyłem' proces różnych zmian. Zmiany te dotyczyły gustu muzyki hip-hopowej, opinii o raperach. Jeżeli ktoś przeczyta moje wcześniejsze posty, to na pewno to zauważy.
O Peji zawsze myślałem w sposób, że jest on dobrym ulicznikiem, jego przekaz jest monotonny, ale prawdziwy. Zmieniłem zdanie po beefie z Żuromem. Dlaczego? Może technicznie go pokonał, ale na argumenty lepszy był Żurom - i chcecie tego czy nie, to właśnie Żurom dla mnie wygrał.
Tede zawsze był dla mnie idiotą dużego pokroju. Zmieniłem również o nim zdanie. Dla mnie jest po prostu spoko. Fajne kawałki jak chce się zrelaksować :> I Tede lubi hajsy, ale nie da sobie za parę groszy ogolić tyłka - pamiętajcie ;)
Płomień 81 - Pezet i Onar. Do Pezeta właściwie nic nie miałem. Onara mi się szkoda zrobiło, bo z Borixonem nawijał o platynowych chatach itd. a teraz z Pezetem są ziomkami z 2giego piętra, czy tam nawet z parteru. Mimo tego i tak dobrze nawija.
Sokół i Pono - chodzi o płytkę TPWC. Szczerze to myślałem, że zgłupieli, ale dopiero po pełnym przesłuchaniu płyty i wywiadów doszedłem do wniosku, że wiedzą kim są i pamiętają co robili wcześniej. Z resztą TPWC2 jest również dobra.
No i wreszcie Hemp Gru o którym jest temat właśnie poruszany w związku z wydaniem ich nowego albumu. Jak dla mnie to te jointy popierdoliły im ostro w głowie, co nie znaczy, że już ich nie lubię. Zobaczymy jak będzie z tą nową płytą, no, ale niestety (niestety, bo lubię HG) muszę podzielić zdanie Cham~'a, że raczej będzie słaba.
Dlaczego to napisałem? Nie wiem :) Po prostu z nudów. Jeżeli komuś się to będzie chciało przeczytać, to gratuluję i polecam, aby też wyciągnął wnioski :> Nie każe od razu słuchać każdemu Tedego, czy hejtować Peje ;D Tylko, żeby każdy przyjrzał się z osobna raperowi po tym o czym mówi w piosenkach, a o czym w wywiadach.
Zakładki