Temat: Hip-Hop

O hip-hopie tez zbyt wiele nie wiesz, a się udzielasz także dyskotowałbym nad konsekwencją w postępowaniu :)



Zgadza się to też jest satyra, ale 2 kategorii. Dlaczego? Przypomnij sobie jakie są cechy muzyki disco polo, jakie tematy podejmuje, estetyka kiczu - to wszystko jest w tej piosence. Co odróżnia "W Aucie" od "Aniele"? W aucie mamy wszystko podporządkowane pod groteskę i satyrę. Począwszy od scenografi, poprzez bit, statystów na na ubiorze wykonawców skończywszy. Sam występ Frontczewskiego który mówi o sobie "pierwszy raper" daje nam do zrozumienia, że tzreba tu szukać drugiego dnia bo taki aktor nie wystąpiłby w nieświadomym kiczu. Natomiast "Aniele" powiela schematy znane z innych z dotychczasowego dorobku hip-hopu to jest poprostu słaba satyra, nic innowacyjnego równie wartościowe jak "Zabierz mnie do swego domu" właściwie to rózni się tym, że jest rymowane.

Zapraszamd o dyskusji - podaj argumenty na to, że to Ty masz rację!

Nie prawda :) Kawałki Meza mają stosunkowo prosty przekaz tak jak disco Polo i mozliwości interpretacji są mocno ograniczone. Poza tym istnieją takie pojęcia, które poznajemy już w gimnazjum tj. "nadinterpretacja" i "interpretacja".

Udowodnij mi plagiat bo na razie rzucasz słowa na wiatr. Pomówienia to bardzo nie ładne zachowanie.

Ponieważ nie zrozumiałeś bardzo czytelnych w interpretacji kawałków Wielkiego Sokoła!


Nie widzisz powiązań z disco Polo? No to posłuchaj piosenek "Zabierz mnie do swego domu" i "zdejmij ubranie" a wnioski same przyjdą. Jest wiele cech wspólnych, które na pewno widzisz tylko Ci się nie chce ich zauważyć :)

Autorytet Frontczewskiego a Meza to jednak dwie rózne rzeczy i zestawianie ich ze sobą jest nieco ansurdalne. Ujmę to w ten sposób. Frontczewski jest na tyle spełnionym aktorem, że potrafi odróżnić coś dobrego od czegoś niedobrego. Jego udział dodał trochę powagi nie sądzisz? Poza tym mam wrażenie, że dalej interpretujesz ta piosenkę jak nieświadomy kicz - co jest rażacym błędem .



Skoro sam dostrzegłeś nawiazania do Franka Kimono to zwracam honor. Jeszcze brakuje tylko rozróżnienia róznic między pojeciami "wymyślać cos nowego" a parodiować. Czy Gombrowicz popełnił plagiat parodiując Dantego, Woltera, Mickiewicza i Prousta?



I ciagle powtarzam dalczego tak pisze: Na parodię w "Aucie" wchodzi wszystko - jest to coś bardziej wartosciwoego asrtystycznie. Natomiast w "Aniele" parodia jest słaba, może poza tą karykaturą "podrywu na hiphopowca" - gdzie widzimy mocne przejaskrawienie. Elementy parodii są sprawiają wrażenie przypadkowych i nie sa ścisłe powiązane ze soba tak jak w "Aucie".


Nie pokuszę o interpretację z dwóch powodów:
1. Nie przepadam za twórczością Meza i interpretacja nieznanych mi kawałków jest dla mnie nieprzyjemna.
2. Na interpretację wchodzi nie tylko tekst piosenki, ale całą twórczość, znajomość nawiązań w tekście - poprostu nie chcę mi się poświęcać kilku dni na rozkminianie czegoś co uważam ogólnie za słabe :)

oczywiscie kazdy ma swoje wlasne zdanie, ale wedlug mnie Mezo, Liber, Doniu, Sokol, Pono i wiele innych 'artystow' tego pokroju sa smieszni. Ja bynajmniej sluchajac tego gatunku muzyki nie potrafilabym nazwac ich tworczosci hip-hopem.
Nie twierdze, ze robia scierwo, bo cos tam czasami w ucho wpadnie ale wydaje mi sie ze daleko temu do hip-hopu.

No to cały czas czkeam na coś co pokaże, że Mezo jednak słaby nie jest!

Źle mnie zrozumiałeś. Pzreczytałem tekst tego kawałku który zamieściłeś i dostrzegłem tam nawiązania do jego biografii i kontaktów nie znam na tyle Meza, żeby wypowiadać się i tym co robił w xxx roku

Akurat z "Aniele" jest jak z Disco Polo. Często leciało w radio ponieważ była to prosta pisoenka nie wymagająca myślenia. DOkąłdnie tak jak Disco Polo - ma sobie brzmieć a wszyscy tańczą pijani i nikt nie zwraca uwagi na słowa - to jest ten wyznacznik II kategorii.

Kawałków, które uznał za warte wypromowania, a które prezentuja niski poziom - na tej podstawie oceniam jego twórczość, która mnie nie zachwyca.

Mezo niech sobie robie swoje "hiphopolo" - ma do tego prawo. Chodziło mi tylko o odpowiednia segregacje. Sam sobie zaszkodził wchodzać do jednego worka z Wiśniewskim i Bayer Fullem. Dziwię się sam sobie, ze zacząłem porównywać Sokoła z Mezem, bo mimo iż żaden nie jest moim faworytem to widać miedzy nimi przepaść bez głębszego wchdozenia w temat. Koniec i bomba.

Nie obchodzi mnie co mysl Kowalski. Ciekawe co by powiedziało 100 osób zapytanych o Trans-Atlantyk albo Ślub jako utwory literackie. To, że wiele nie umie interpertować to nie moja sprawa.

Bo więdzą, że jest to kawałek pisany z przymrużeniem oka :)

Poprostu wchodzi w to samo bagno. Jak ktos się upapra błotem to traci tożsamosć.

Przystopuj bo twój fanatyzm zaczyna krzyczeć. Nigdzie nie pisałem, że jestem fanem Wielkiego Sokoła, chciałem tylko zaznaczyć subtelna granicę między nimi.

Prawdopodobnie masz rację, chociaż to ryzkowne stwierdznie, bo zaraz może okazać się, ze znali się duzo wcześniej.


No proszę. A przed chwilą narzekałeś na młodych-gniewnych :)

znali się wcześniej. nagrali przed tym jak misiek dostał swój program w polsacie.