Wait and bleed to piosenka o samobójstwie, ale jak już wyżej koledzy pisali wydana w roku 2000, a wymyślona znacznie wcześniej (na pewno grana już w 1999 na koncertach).
Hmmm... Ich liczba na scenie-wyjątkowa, bo aż 9- Mają Dj, co dodaje stylowi dużo alternatywy, 2 dodatkowych perkusistów to może i przesada, ale wygląda zabójczo.
Co do masek, to nie ma czego się czepiać, bo to tylko wariacja na temat ubierania się w zbroje, dziwne stroje czy malowania sobie twarzy jak black metalowcy itd.
Rzeczywiście podniecają nim się zUe dzieciaki.... Ale liczy się grupa muzyczna, ich show i muzyka a nie fani.
Mnie urzekły totalnie ich zachowania sceniczne (szczególnie te ze starych koncertów), gdzie podpalają niektóre instrumenty i także czasem siebie XD
Niby dziecinada, ale szczerze to wszystko i tak można zwyzywać od pozerstwa, nawet te najbardziej tró zespoły. Mnie się podoba, bo widać, że mają jaja, żeby robić takie rzeczy CAŁY CZAS GRAJĄC.
Podziwiam też ich perkusistę za niesamowitą szybkość i dziki headbanging, no i oczywiście za solówkę wisząc w powietrzu z perkusją pod kątem koło 90 stopni : >
Dla mnie koncerty metalowe to nie tylko muzyka, ale i cała ta otoczka-ten teatr :>
Moim ulubionym gatunkiem jest death metal, mimo to nie brzydzę się slipknotem czy disturbed, czymkolwiek alternatwyniejszym czy lżejszym. I mogę z ręką na sercu poświadczyć, że SlipKnot nie jest EMO! Tematyka niektórych tekstów zakrawa o nienawiść do świata, samobójstwa itd. ale kurwa! Metal to nie tylko śpiewanie o nienawiści do kościoła i chwaleniu bożków, szatana czy buntu przeciw tyranowi!
A co do mojej oficjalnej opini o Slipknocie:
Lubię posłuchać, lubię popatrzeć na koncerty, przesłuchałem wszystkie płyty i moim zdaniem ich twórczość jest dość udana- szczególnie wokalnie, ale co do samego podkładu pod ten wokal, jestem trochę rozczarowany.
Nie uważam, że to najbardziej hardkorowy zespół i złozłodokwadratu, bo tak nie jest, za to zachowanie na scenie jest na prawdę mocne i bardzo mi się podoba; uważam, że jest to jeden z lepszych zespołów jeżeli chodzi o ruch sceniczny (patrzcie-stare koncerty).
Lubię gdy na scenie się coś dzieje (np. koncert Halloween bodajże, gdzie perkusista i jeden z członków zespołu grając na malutkiej perkusji pojedynkowali się na bity, a później gitarzysta chyba z perkusistą pojedynkowali się na solówki, z czego ten drugi <niegitarzysta> miał malutką gitarkę elektryczną :D)
Pewnie mnie zjedziecie, że jestem kindermetalem, ale mnie się slip podoba.
Zakładki