Ja bym próbował się zmieścić we wszystkich podgatunkach i wcale nie przyszłoby mi to trudno...
Wersja do druku
ktos wie, do jakiego typu metalu zalicza sie ten zespol?
nazwa :Scars of life
bo spodobal mi sie ich jeden z utworow i chcialbym się dowiedziec. z gory dzieki!
#edit
wsumie to nie do konca do nich nalezy, bo jak by poszukac to nalezy do: linkin park, godsmack, disturbed, pantery i hói wie czego jeszcze O.o ( mozliwe ze cos pomieszalem ; d)
wiec ktos cos moze o tym wiecej? ; o
Po tej piosence tylko oceniając, to można ich wrzucić do worka z nu metalem. Jak dla mnie za mało jaj tutaj.
Ale mnie wku*wiają wyznania że Sabaton to ich ulubiony zespół. Wszystko OK, ale jakoś przed wydaniem Coat of Arms i całą papraniną z "Warszawo walcz" (reklama w tv, clip) nikt nawet o nich nie wspominał.
Zobaczyli, że mają "podatny rynek" u nas, to znowu robią piosenki o polskich żołnierzach :P
Właśnie, cholera w ogóle nie rozumiem po co używa się pojęcia open minded, jeśli ma dotyczyć samych podgatunków metalu. To pojęcie chyba stworzyli, żeby określać metalowców(ew. innych) którzy słuchają wszelkich gatunków, ale jeden u nich dominuje. I nie, nie czułbym się tak, a po za tym nie jestem open-minded metalhead.
Wróciłem właśnie z sziget festivalu, ofc z Ironsów. El Dorado albumowe faktycznie nie ma jakiegoś jajca, ale na żywo to istne pierdolnięcie. A to, że Dickinsonowi wysiada głos to jakiś bullshit. Biegał, śpiewał, darł dzioba i w ogóle nie było po nim widać zmęczenia. Po tym koncercie lubię ich jeszcze bardziej, wręcz ich kocham.
Tutaj też napiszę :D
Jak ktoś mieszka w łódzkim i ma czas oraz chęci 3 września to może wpaść na grubszy koncercik w Sieradzu, jakiś koleś zebrał Sieradzką Scenę Rockową i organizuje koncert na amfiteatrze.
Zagrają:
-Abderyta
-Dziendobry
-Hasgone ( http://www.myspace.com/hasgone )
-Mentally Blind ( http://myspace.com/mentallyblindpl )
-Nameless
-Ovo ( http://www.myspace.com/ovorock )
-Pigulka ( http://www.myspace.com/pigulka )
Prawdopodobnie też w takiej kolejności, jakby ktoś chciał więcej infosów to walić na PW
Na żywo to faktycznie cały czas o dziwo dają radę jak zawsze i to się ceni. Ale wiadomo, że koncert to zawsze jest inne brzmienie i przymknie się...uszy na pewne braki, które niestety w końcu nadejdą. Lepiej już śpiewać nie będzie i studyjnie już nie jest tak pięknie jak dawniej. Przynajmniej ja słyszę różnicę.
Ode mnie parę kawałków zespołów bardzo mało znanych.
Miłego słuchania.
http://www.youtube.com/watch?v=at5hkyVGUfw (Agent Steel - 144.000 has gone)
http://www.youtube.com/watch?v=vDgAAQBlANs (The Lord Weird Slought Feg - Sky Charlots)
http://www.youtube.com/watch?v=ghCG49-XIr0 (Zion Abyss - Sorrow On The Horizon)
http://www.youtube.com/watch?v=vXCBy9JC2eA (Apocalypse - Faithless)
+ WYJEBANA W KOSMOS solówka w tym kawałku Dickinsona (słuchajcie od 3:05 jak się Wam nie chce czekać)