_Szymon_ napisał
Tylko mi powiedz jak rozpoznasz, że samochód ma te 150 tyś a powiedzmy 100 tyś? Bo chyba nie na przebiegu na blacie. Po wnętrzu? Może tak ale nie zawsze znam przypadki gdzie samochód który ma 300 tyś lepiej w środku wygląda niż taki co ma 100 tyś i nie porównuję tutaj tico i mercedesa tylko dwa podobne samochody. Moim zdaniem trzeba po prostu kupic samochód zadbany i taki o który ktoś dbał a nie patrzec na licznik że jak ma 150 tys to już wymienione pół auta i będzie jeździć ;)
Mówimy o autach, które mają potwierdzony przebieg (tak jak kanarek od supermate). Jakby jeszcze wchodzić w rozkminy, czy dane auto ma 100, 200 czy 500 tysięcy, bo nigdy nie można być pewnym, to by się nigdy nic nie kupiło.
Jeśli auto rzeczywiście ma dany przebieg, to można oszacować co jest w nim zrobione niedawno, co jest prawie nowe, a co już będzie siadać.
Nie wspominam już o właścicielach, którzy zbierają rachunki i sami prowadzą ich własną "książkę serwisową", bo takie oferty są niemal zawsze warte uwagi.
supermate napisał
nie karm trolla, gośc genaralizuje wszystko tylko po to, żeby flame toczyć. polecam dać ignora.
mój dziadek nie ma 100 tyś nawet zrobionych, a już większość sobie wymienił (oczywiście złota zasada 100 tyś km -.-), bo nie lubi do 100% zużycia jechać na częsciach i wymienia sobie jak obniża się ich jakość. Ja natomiast w w e36 przejechałem ze 180 na 240 i nawet oleju nie wymieniłem. Każdy normalny człowiek wie, że nie ma zasady, trzeba kierować się sprawdzeniem przez kogoś kto się zna, historią serwisową itp.
natomiast nikt mi nie wmówi, że np 7 lat różnicy w tym samym modelu nie ma żadnego wpływu na plus dla młodszej fury :D
Bo w przypadku rynku samochodów trzeba generalizować, żeby uzyskać ogólną opinię.
Nigdzie nie napisałem, że ta "zasada" ma się do każdego auta. Prawda jest jednak taka, że w większości przypadków będzie miała ona odzwierciedlenie w rzeczywistości.
#
Świetnie, że gość wymieniał wszystko przed zużyciem, ale napisz jeszcze co dokładnie. Rozrząd zapewne jest, bo 95kkm to już wystarczy, ale sprzęgła i kompletnego zawieszenia na pewno nie zmienił, bo "zaraz się zużyje".
I zawsze trzeba się kierować sprawdzeniem konkretnego egzemplarza, ale Ty oczywiście widzisz tylko ten jeden swój i każdy inny jest zły, bo TY go nie sprawdziłeś (co to w ogóle za argumentacja jest). Fajnie, że się przyłożyłeś do prześwietlenia auta, ale to żaden wyczyn biorąc pod uwagę tą sztukę.
No i tak, duża różnica wieku jest plusem, ale znowu nie zawsze. Przecież 14 letnie auto może mieć 100kkm przebiegu (może, a jakże), a 7 letnie grubo ponad pół miliona. Jeśli porównamy np. taką Astrę G z 1998 i 2005 z takim samym przebiegiem, silnikiem itd. (identyczne auto), to nowsze może mieć jedynie mniej rdzy i jeśli starsze było jeżdżone nieregularnie, to być mniej zużyte (w myśl zasady, że stojące auto się zużywa, ale to wszystko zależy od przebiegu).
Zakładki