F10 przy E60 wygląda jak E39 przy Multipli (z całym szacunkiem dla Multipli, bo to świetny wóz, ale design ma lekko mówiąc dyskusyjny). E60 jest upośledzone, wygląda dużo mniej świeżo od E39, zestarzało się przeokrutnie. E90 też wygląda jak starszy brat E46, nawet w środku, bo tam to jest taki archaizm, że nawet E60 wygrywa. Różnica między E90 i F30 jest kolosalna, z tym, że dużo więcej zyskuje w środku niż z zewnątrz, a F10 zyskuje przede wszystkim z zewnątrz, ale środek i tak wyprzedza E60 tak o dwie dekady. Serie F po prostu wróciły do korzeni marki i to widać, to są BMW i nikt się nie powinien pomylić. Seria G wygląda jeszcze lepiej imo i G30 jest chyba jedynym autem, które chciałbym wziąć w leasing, nawet jeśli miałbym na to wywalać 1/2 swojej pensji (której nie mam i chuj se kupię a nie BMW z salonu XDDDD).
W ogóle zauważcie jak zmieniał się desing aut na przestrzeni lat. Jak różne są np. kolejne generacje 5er czy klasy E. Wszystkie, poza ostatnimi. Obecne generacje nie różnią się już diametralnie od poprzednich. Widać to po 3er, 5er i 7er, widać też po C klasie (choć W205 mocno odszedł od W204, najmocniej w tym zestawieniu), E i S. Ja to widzę tak, że designerzy doszli do ściany, nic nowego (a raczej lepszego) nie da się już nakreślić, nie ma to sensu. Obecne generacje są fenomenalne, trudno mi znaleźć jakieś nieładne elementy czy kreski we wszystkich BMW i Mercedesach ( w Audi z resztą też). W205 kocham całym sercem, to piękny trybut dla klasycznych Mercedesów, ale zarówno E jak i S klasy mają te same cechy, po prostu geniusz.
Do BMW mam tylko zastrzeżenie co do wielkich atrap, nerek w sensie, bo tutaj jednak polecieli trochę i przez to nowe seria 8 nie jest tak piękna, jak powinna być (tzn. z profilu i z tyłu jest mega, ale przód to takie 7/10).
PS. Oczywiście te wszystkie zajebane wersje GT w BMW jebać prądem, ale to chyba oczywiste.
No i tak, wszyscy mieli na przełomie milenium jakieś durne pomysły. Merc pojechał z Okularem (nie przyjęło się jak widać, choć zarówno W211 jak i przedliftowe W212 miały oddzielne reflektory, ale jednak zupełnie inne i naprawdę ładne), BMW wiadomo co odjebało z panem Krzysiem B., Audi wysrało se maksymalnie przeciętne A2 (choć tutaj to się już czepiam, bo to jedno niszowe autko, a reszta była cały czas bardzo poprawna, z genialnym A8D2 na czele). Był okres prób czegoś całkiem nowego, ale się to nie przyjęło i wszyscy wrócili do klasycznych linii, bo to jest to, czego klienci oczekują od klasy premium. Miejsce na dziwoty mają inne marki, Nissan np. z niesamowitym Cubem, którego pożądam całym sercem, Hyundai z odważnym Velosterem (też bym chciał się tym chociaż przejechać) itp. itd. Niemieckie premium (i w sumie każde premium, choć Lexus poszedł w ekstrawagancję i choć na chwilę obecną te auta są ładne i wyróżniają się designem, to za 10 lat będą po prostu szpetne) powinno zostać przewidywalne i przede wszystkim eleganckie.
PPS. Jebać Volvo maczetami za pozostawienie tylko czterocylindrowych silników w gamie, to jest zbrodnia i nie wybaczę im tego nawet ze względu na najlepszego europejskiego SUVa wszechczasów jakim jest XC90.
Zakładki