W UK jest tak samo. Za BMW placisz podwojne ubezpieczenie, a wyliczenia skladaja sie z tak wielu czynnikow, ze ja pierdole. Adres zamieszkania, jak dlugo jestes, ile masz prawko, ile jezdzisz (podajesz ile zrobisz mil rocznie), pojemnosc silnika, ilosc kucow, emisja spalin, wiek auta, wartosc auta, gdzie bedzie stal samochod w dzien, gdzie bedzie stal w nocy, jak bedziesz z niego korzystac - to dzieli sie na 3 kategorie: 1. podstawowe rzeczy typu zakupy, odebrac dziecko ze szkoly etc., 2. wszystko co poprzednie + dojazdy do pracy, 3. sluzbowo/biznesowe jezdzenie - ile osob bedzie nim jezdzic (kazdego kierowce trzeba osobno dopisywac) i mnostwo, mnostwo innych pierdol typu ile samochodow znajduje sie pod adresem zamieszkania, im wiecej tym lepiej, bo jak zlodziej bedzie kradl, to jest szansa ze zapierdoli to drugie auto, a nie twoje. Lista zbyt dluga by ja cala wymieniac.
Zakładki