Mój stary to największy fan złomnika
Wersja do druku
Mój stary to największy fan złomnika
Jakbyś miał jakieś Yugo albo jakaś Tatrę(samochód) lub starego saaba to daj znać
tego Fsma?:lul
Ta, normalnie.
Jebane Yugo sam bym przyjął. Ostatnio była fajna Samara za 2500 w Dąbrowie, poważnie ją rozważałem, tak samo jak oryginalne koreańskie Tico za 2700. Kurwa, za maks 5000 dostajesz dwa kurewsko rasowe, rzadkie, prawdziwe youngtimery. Jedziesz se tym i wzbudzasz podziw wśród pojebów i politowanie wśród normików. Piękna wizja, ale cóż, mam 3 auta i 5 to by już była lekka przesada.
Tak w gwoli tylko przypomnienia bo mlodsi uzytkownicy jak nextpro moga nie znac tego modelu kurewsko rasowego, rzadkiego i prawdziwego yungtimera:
https://i.iplsc.com/-/00032X5BG20S1PKN-C125-F4.jpg
To jest oto deu Tico prosze panstwa xD
Szanuję jak pojebany. Pozdrów wuja.
A do tych cwelów śmieszków - ogarnijcie se różnicę między Tico produkowanym w Korei, których było naprawdę niewiele na naszym rynku, a tym co produkowali u nas w Polsce. To gnijące gówno z Warszawy ma się nijak do produkcji koreańskiej, zarówno pod względem jakości jak i rzadkości.
A na takie Tico czy Samarę wyrywasz prawilne laseczki, samochodziary z krwi i kości, a nie jakieś tępe dzidy spod klubów, tfu. Poza tym jeździsz taką furą i masz wszystko w piździe, nie obchodzi cię lans, próżne myśli, konsumpcjonizm, zapierdalanie na pokaz, bezpieczeństwo ani wygoda podróżowania. Jedziesz se Tico na wakacje do Sianożęt drogami krajowymi 11 godzin i masz wszystko w chuju. To jest życie.
Zacząłem wystawiać fakturę i już po chwili zjawił się on mowiąc:
Heeeeeh bOoorro mam nadzieje ze bede zadowolony. Odpowiedziałem, że w chuju mam mex czy bedziesz zadowolony, jestes dorosly, a to tylko maszyna. Ekspert odpowiedział wówczas:
-noommmm takkk, boro, a czy ja moglbym sie przejechac takim wiesz, nowym samochodem?
Spojrzałem na niego i poczekałem żeby jeszcze chwile wstrzymał oddech i odrzekłem:
-kurwa chodź.
Wzialem pierwsze lepsze kluczyki i powiedzialem, jedz michał. On na to, ze sam sie boi i ze mam jechac z nim i chuj. Przez cjwile chcialem mu zajebac w pysk, ale rownie szybko stwierdzilem, ze moze kurwa racja i lepiej jechac z nim. Jazda odbyla sie bez wiekszych zastrzezen. Jechalismy autem w full opcji i 114 koniach mechanicznych. Mexeminor nie mogl sie nachwalic dynamiki w tym aucie, jakosci wykonania i ceny. Kiedy skonczyl okiem eksperta opowiadac swoje wrazenia, zaczal snuc monolog na temat tego jak bardzo mu sie marzy daewoo tico oryginalne koreańskie. Podgłosilem radio, akurat leciała bałkanica, mex zamknal morde i zaczął klaskać. Wysiedliśmy i kierujemy sie do środka zeby zobaczyc czy ELYKSYR z super konta STUDENT dotarl. Dalem mexowi resztke motodoktora na dolewke, kluczyki i mu mowie zeby juz wypierdalal. Mex mi na to, ze o nie nie. On teraz MUSI POPRACOWAC.
kurwa zbaraniałem.
-jak to popracować.
-normalnie - odparl zadowolony ekspert.
Ja patrze co on odpierdala, a on wyciąga z plecaka laptopa (dluzszy niz szerszy byl ten laptop, przysiegam) i rozsiada wygodnie. Nie powiedziałem nic. Bylem w zbyt wielkim szoku. Praca mexa trwala jakas minute i 30 sekund (nie kłamie oczywiscie, caly czas do tej pory zresztą nie kłamie). Przez ten czas mex pomruczal troche, porobil wazne miny, zmarszczyl czolo pare razy (kontrolując czy na niego zerkam oczywiscie), pogrzebal w uchu malym palcem specjalnie wyhodowanym do tego celu paznokciem, po czym pierdolnal klapą od tego laptopa jak tiger bonzo klapą od smietnika i schowal z powrotem do plecaka mowiac;
-CHUJ, NIE MA ZASIEGU.
Otrząsnalem sie nieco z szoku i zapytalem czym on sie w ogole zajmuje i co on wlasnie robil. Opowiadal mi o tym z 10 minut, ale jak boga nie kocham nie opowiem wam o chuj chodziło. I to nie jest chyba tak, ze zapomnialem, tylko od poczatku chuja zrozumialem.
Chlop poszedl sie jeszcze wysrac, zapchal kibel, upierdolil sobie wodą spodnie (albo zlał) i byl gotowy do wypierdalania.
Mowie, jedz juz michal, dluga droga przed tobą. I otworzylem mu drzwi. Mex wyciagnal jakiegos kurwa starego sony ericsona i mowi zebym sie nie ruszal. Tak to wlasnie bylo. I ja tam bylem, nie raz kurwa zgniłem. A com widzial i slyszal, w ksiegach umiescilem.
Psychike lecze do tej pory.
Załącznik 374077
Kto robił zdjecie?
Zocha. Z przyzwoitosci totalnie ją pominąłem w tej historii pisząc tak, jakby jej nie bylo. Pasują do siebie z mexem. Urocza para jak chuj. Jestem pewny ze go bije, a jak sie ruchają to ona rucha jego, a nie on ją
boro brzuch wciagnal jakby mial isc szukac mackiewicza bez butli ale historia jest wspaniala, po butach mexa widac ze 100% autentyk i nic nie podkolorowane, a ja wlasnie szukam w internecie oryginalnego koreanskiego tico i kupie je tylko po to, zeby moc sprzedac mexowi i przezyc to sam