Janusz_Wons napisał
Kurwa Mex, ty to jednak naprawdę ułomek jesteś xD. Nie dość, że w ciuchach z gimnazjum popierdalasz i nazywasz 20-letnie przegnite szroty klasykami, to jeszcze kurwa nic nie rozumiesz z tego, co ja piszę.
Każdy ma prawo żyć jak chce, prawda? Prawda, ale nie ma potem prawa narzekać na konsekwencje swoich wyborów. Jak już to ustalilismy, to też warto zastanowić się, kiedy jest się po prostu śmiesznym i po raz kolejny patrzy krótkowzrocznie. No ale mam dobry humor, to ci wyjaśnie, bo się mi po prostu ciebie szkoda zrobiło. Co innego się bawić w klasyki i stawiać sobie domy, kiedy ma się zaplecze i coś sobą reprezentuje, a co innego uparcie twierdzić, że najlepsze co można mieć to starego szrota i wielki stary dom w kozach z rozjebaną elewacją i smiać się z największych biedaków, którzy tego nie mają xD. Żaden kurwa biznesmen, ani człowiek ogarnięty nie wydaje pieniędzy na rzeczy, które go nie stać. Kupno domu za pół miliona, kiedy się ma pół miliona, nie znaczy, że cię na niego stać. Te pieniądze można 100x lepiej ulokować i zainwestować, a potem sobie kupić 5 takich domów i tu jest ta różnica. Nikt ogarnięty mając 500 tysięcy i żadnego innego biznesu/inwestycji nie postawi za to domu. To najgorszy i najprostszy krok, który można zrobić, który zresztą praktykuje większość polaków, tylko że w jeszcze lepszej wersji, bo w kredycie.
Druga sprawa, czemu ty usilnie debilu(już przepraszam za wyrażenie) nadinterpretujesz moje słowa, jakobym ja komukolwiek zabraniał cokolwiek robić. Po prostu neguje panujące tutaj, głównie też za twoją zasługą, stwierdzenie, że stare samochody są lepszymi samochodami. Nikogo nie namawiam do kupna nowych, nikomu nie zabraniam kupna starych. Po prostu wyśmiewam nieprawdziwość tej tezy i życie w bąblu percepcyjnym, dlatego twoja uwaga o tym, że prawdziwy człowiek ma prawo robić to co chcę jest co najmniej śmieszna i kompletnie nie na temat. Przeinaczasz sens wypowiedzi gorzej niż podrzędny dziennikarzyna i potem kontratakujesz argumentem, który jest w ogóle nieadekwatny do podłoża dyskusji. Masz sobie prawo robić co chcesz, nic mnie nie obchodzi twoje życie i twoje pieniądze, ale głoszenie tezy jakoby stare auta były lepsze już problemem jest, i z tym walczę, i z tym się nie zgadzam. Skoro tobie się najbardziej podobają stare bmw i kochasz stare bmw, to powiedz otwarcie, że jest to najlepszy samochód dla ciebie, ale nie przenoś tego twierdzenia na warunki bezwzględne, bo jest to zwyczajnie egocentryczne i niepoparte w żaden sposób rzeczywistością, którą ja tutaj naświetlam i pokazuje jak bardzo jesteście przesiąknięci swoimi błędami poznawczymi. Dodatkowo wytworzyliście tutaj coś w rodzaju hermetycznej grupy, coś jak nurt i odrzucacie jakiekolwiek bodźce zewnętrzne. To co robicie to klasyczny przypadek cofania się w rozwoju i zamykania na świat, bo jak można poszerzać horyzonty, skoro otacza się tylko ludźmi, którzy są dla nas wygodni i popierają nasze słowa. Jak można się rozwijać, kiedy otacza się tylko swoimi odbiciami. Wykorzystując tę przewagę liczebną w swoim hermetycznym gronie negujecie wszystko dalej uważając, że macie rację, podczas gdy w zupełności gubicie obraz całego świata i tego, że nie kończy się na was i jednak zdecydowanie inaczej działa nurt motoryzacyjny na świecie i są ku temu powody.
Już dawno dowiedziono, że czasy nie zmieniają się na gorsze, wręcz przeciwnie, to ludzie tylko zawsze narzekają i nie potrafią przestawić swojego myślenia na nowe. U naszych podstaw genetycznych i tego jak działa mechanizm serotoninowy mamy odgórnie zakodowane dążenie do poprawy i nic nie dzieje się przypadkiem. Nie przypadkiem oc za stare szroty wynosi tyle i tyle, nie przypadkiem zmienia się polityka samochodowa. Pierdolenie teraz o tym, jak to się liczy hajs i kiedyś to było i jakie auta robili, jest tym samym bełkotem, co "za prlu było lepiej i każdy miał pracę i w ogóle".
Zamknęliście się w swoich przekonaniach i uwsteczniacie, oraz próbujecie kreować świat, który wam pasuje(to jest taki, w którym stare samochody rzeczywiście są lepsze i uważane za lepsze). Przechodzicie klasyczną transformację z otwartego i ciekawego świata dziecka na zamkniętego w sobie janusza, który przyjmuje jedynie takie nowe fakty, które mu odpowiadają. Nie zazdroszczę i współczuję.