Obecnie transport w Polsce kuleje. Mam wujka kierowcę i po 25+ latach w zawodzie niestety musiał zrezygnować, bo było to po prostu nieopłacalne.. Ceny paliwa idą w górę, ilość zleceń maleje (zastój gospodarczy w Europie, teraz niby trochę mniejszy, ale i tak zajmie jeszcze dużo czasu, żeby było tak jak przed krachem).. Nie wiem, może też macie w rodzinie kogoś zajmującego się tym, więc popytajcie. W każdym razie z mojej perspektywy to tak wygląda.