matek697 napisał
ja pierdole xD
Zrobiłem wzniesienie za pierwszym razem ale nie spuściłem ręcznego do końca - egzaminator zobaczył, że kontrolka się świeci i kazał powtórzyć, za drugim razem nogi się trochę zatrzęsły i puściłem za szybko sprzęgło i zgasł[*]
No nic, przygoda dalej trwa XD
Ale co ma jedno do drugiego? :D
Piszesz, że jeśli ktoś kto nie zdaje 10 razy to kogoś zabije na drodze i potem przytaczasz przykład sebixa, który chciał sobie pozapierdalać 200 na godzine i się doigrał, jego sprawa.
Moim celem nie jest zapierdalanie po drodze tylko dojeżdzanie do celu :D
Wątpię czy kogoś zabije bo zahaczam o tyczkę na egzaminacyjnym łuku, jak przytrę samochód przy parkowaniu/wyjeżdzaniu to za to zapłacę aż się nauczę.
Teraz zmieniłem instruktora w chuj dobrze gość mnie przygotował na miasto no ale zjebałem to wzniesienie, wrócę na pewno do niego po kolejne jazdy.
To ja na głównym kursie miałem egzaminatora, który kazał mi zapierdalać przez pół polski bo kupił sobie hak do samochodu na olx i nie opłacało mu się płacić za przesyłkę :D
Wyjeździłem wtedy 8 godzin.. tak wiem dałem sam się wyjebać.
Ogólnie jak jechaliśmy w miasto gdzie miałem mieć egzamin to nie przypominam sobie, żeby mnie prowadził przez jakieś trasy egzaminacyjne, zawsze coś sobie załatwiał i do domu powrót XD