no ok, teraz chyba można walczyć np. o C czy C+E jak jechałeś osobówką po pijaku a jesteś jedynym żywicielem rodziny i prawo jazdy potrzebne jest do pracy. pewnie z T tak samo
Wersja do druku
no ok, teraz chyba można walczyć np. o C czy C+E jak jechałeś osobówką po pijaku a jesteś jedynym żywicielem rodziny i prawo jazdy potrzebne jest do pracy. pewnie z T tak samo
Ich to nie obchodzi, znam przypadek taki, osoba miała wszystkie kat. był kierowcą ciężarówki, jechał rowerem pod wpływem i zgadnijcie? Wszystkie uprawnienia poszły w pizdu. Teraz zmienili z tym rowerem, ale prawo nie działa wstecz...
Siema, przypnę się do tematu. Zdaje ktoś może w najbliższym czasie na kategorię B? :D. Ja jutro podejście numer 2, w sumie to jestem pewny co do swojej jazdy ale i tak trochę dupa spięta, grunt to z placu wyjechać. Jakieś protipy żeby nie zwariować? Nie dla mnie takie egzaminy, zawsze się kurwa stresuje.
Jeśli teorii nie ogarnąłeś to już za dużo nie zdziałasz.
Co do praktyki, to pamiętaj, że na placu masz tyle czasu ile chcesz. IMO jak będziesz naprawdę zestresowany, to powiedz to instruktorowi ;d Ja miałem tak, że po wyjeździe z placu, 50% mniejszy stres. Jedź przepisowo, nie rozpraszaj się. Słuchaj dokładnie.
No i to w sumie tyle. Powodzenia.
Mam pytanie ponieważ kiedyś miałem dziwną sytuacje.. Jadę dwupasmówką, z zatoczki wyjeżdża autobus z kierunkowskazem (w prawdzie ma pierwszeństwo i to nie ulega wątpliwościom), ja nie chcąc gwałtownie hamować, zmieniam pas na lewy, a kierowca autobusu z zatoczki wjebał się od razu na lewy pas przecinając prawy. Odbiłem na przeciwny pas (linia ciągła) i prawie wyjebałem czołówkę. Dobrze, że gość z golfa jadącego z naprzeciwka w porę zareagował. Teraz pytanie - czy kierowca autobusu mógł od razu wylecieć na lewy pas? Teoretycznie ma pierwszeństwo włączając się do ruchu i to jest nie do podważenia, ale to nie było włączanie się do ruchu, a zajechanie drogi/wymuszenie ponieważ on, patrząc na to z punktu rozumienia przepisów kodeksu drogowego, zmieniał pas, a nie wyjeżdżał z zatoczki.
Kierowca autobusu był na tyle bezczelny, że jeszcze zaczął na mnie trąbić. Jeżdżę od kilku lat, ale dopiero teraz spotkała mnie sytuacja, w której mam pewne wątpliwości co do słuszności mojej tezy.
To znaczy ja jestem niemal pewny, że nie mógł mi się tak wjebać, ale kumpel jadący ze mną jak zwykle zaczął się mądrzyć i gadać 'przecież autobus ma zawsze pierwszeństwo', a do tego chyba na kierowców autobusów nie przyjmują idiotów, więc dla mnie sytuacja co najmniej kontrowersyjna..
Ktoś może to wyjaśnić? Najlepiej dogłębnie.
Wydaje mi się że wina autobusu. Nie może sobie zmieniać pasa jak chce przecież to nie pojazd uprzywilejowany tylko zwykły szary kierowca ;P Mógł wjechać na prawy i jechać nim a nie wpierdalać się na lewy no chyba że miał za 10 m skręt
Czyli był ewidentny błąd kierowcy autobusu, pierwszeństwo mają tylko przy wyjeżdzaniu z zatoczki.Cytuj:
Prawo o ruchu drogowym.
Art. 18. 2. Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię
dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.
@up
I chyba tylko w obszarze zabudowanym. Coś mi tak się wydaje ale ręki obciąć nie dam.
Zdałem kurwa za pierwszym razem :D
Czekam na pytania :D
Jaram się w chuj.
Protip?
Nie spiesz się na placu, wyrownaj oddech. Jak noga się trzęsie, to wcisnąć sobie do dechy sprzęgło i hamulec. Napiąć mięśnie na chwile.
Ja po zatrzymaniu na wzniesieniu, podchodziłem do próby 3x. Tzn, nie puściłem ręcznego póki nie byłem w 100% pewny. Najpierw odpuściłem, bo noga skakała jak szalona po sprzęgle. Wcisnąłem na maxa i poczekałem kilka sekund. Później za ciężka prawa noga i zrobiło mi się z 5k obrotów, odpuściłem. Później znowu noga na sprzęgle. Więc wcisnąłem. Powiedziałem, że niesamowity stres i muszę uspokoić się. Wyluzowałem i ruszyłem. Po wyjeździe z placu emocje opadaja ale nogi z waty przez całą jazdę :D
Protip 2:
Wydaje ci się że możesz nie zdać, bo nie masz wystarczającej uwagi / nie zawsze patrzyłeś ha znaki przy wjazdach w uliczki? Na egzaminie skupienie osiąga maksimum, i widać na prawdę wszystkie znaki.
Protip 3:
Wydaje ci się że możesz nie zdać bo jednak masz zastrzeżenia co do swojej jazdy? Przypomnij sobie ile oferm życiowych pozdawało egzaminy w pierwszych 3 próbach. Czasami osoby które nie powinny mieć nawet hulajnogi w ręce zdają za pierwszym razem, to co Ja mam nie zdać!? Polecam, działa mobilizująco :)
Kiedyś przeglądałem za czasów gimba ten temat, teraz przyszedł czas na moje podejście. Jakieś rady, wskazówki? Z czego się przygotowywać do testów?
Tutaj masz stronke: http://prawkobazapytan.pl/
na egzaminie praktycznym się nie stresować.
Na jazdach próbować najczęściej to co Ci nie wychodzi, nie bój się powiedzieć instruktorowi, że np. coś może Ci wychodzi, ale nie jesteś tego pewien, nie robisz z 100% pewnością.
ćwicz, ćwicz, rozwiązuj zadania i sie uda.
Mam dwa pytania (nie wiem czy na 100% odpowiedni temat)..
Pierwsze:
Jezeli cofam z drogi podporządkowanej na glowna, ale na tej glownej jeden pas jest zastawiony zaparkowanymi samochodami to kto ma pierwszenstwo? Ten, ktory cofa czy ten ktory wymija te samochody?:
Załącznik 306577
Druga sytuacja:
jestesmy w poblizu pasow (w miejscu zabudowanym) i pies wbiega na pasy, kierujacy samochodem tlumaczy sie, ze nie musi uwazac na psa a na ludzi (ale gdyby to bylo dziecko?). Ja mu tlumacze, ze na przejsciu dla pieszych musi zachowac szczegolna ostroznosc niezaleznie, czy ktos stoi czy nie.
Tym samym chcialem sie dowiedziec, czy kierujacy poniesie jakies konsekwencje jezeli potraci psa na pasach? Bo mandat dla wlasciciela psa raczej 100%?