Wykłócałbym się, pieszy może przejść przez ulicę tylko
- w odległości 10m od skrzyżowania jeśli nie ma wyznaczonych pasów
- jeśli w odległości 100m nie ma pasów
W innych przypadkach musi poruszać się po pasach przekraczając ulicę, chyba, że jest o obniżonej sprawności ruchowej. Mogłem pominąć jakiś warunek, niech mnie ktoś poprawi.
Aha, czyli w innym wypadku należy przejechać pieszego, a nie mu ustąpić? :D
Znasz takie coś jak zasada ograniczonego zaufania?
Wiadomo, że taka kolizja to przegięcie, ale na bank nie zatrzymanie się bez utrudniania jej ruchu nie powinno być liczone jako błąd.
Sam na jazdach miałem głęboko w dupie ludzi próbujących się wpieprzyć na ulicę mając pasy 15 m dalej.
A ograniczone zaufanie to ja mogę mieć do dzieciaków kopiących piłkę koło drogi, a nie do kogoś kto już na niej się znajduje w celu przekroczenia jej.
jezeli bedac na drodze z pierszenstwem z lewej strony z podporzadkowanej bedziesz widzial szybko nadjezdzajacy samochod to co pojedziesz bo masz pieszenstwo ITP?- NIE
Takie samo masz pytanie w testach
I to jest dokladnie taka sama sytuacja jak z pieszymi.
To tak jak by na czerwonym pieszy swoim wszedl, trzeba ustapic
najechales na ciagla?- ciesz sie, bo powinienes oblac
Jesteś pewien? Na końcu egzaminator powiedzial ze "ze nie bylo 2 błędów w tym samym zadaniu" czyli raz chyba można, bo na papierku mam 1 krzyzyk w negatywnych w "zmiana pasa ruchu" , "zachowanie w odniesieniu do znakow drogowych poziomych", "zachowanie wobiec pieszych :)"
Najechanie na linie ciągłą, jak i na obszar wyłączony z ruchu są wykroczeniami za które powinno się od razu oblać, tak samo jak np. wymuszenie pierwszeństwa.
uff zdałem za 3 razem. Chociaż niewiele brakowało bym tym razem nie zdał bo wjechaliśmy na jakiś parking (1 raz tam byłem) gdzie była jazda 1 kierunkowa, zaparkowałem i kazał wyjechać na ulice którą tu wjechaliśmy. I w tym były 2 pułapki żebym wyjechał pod prąd oraz żebym wyjechał tym samym wjazdem. Co prawda był tam zakaz wjazdu ale tak obrócony że naprawdę łatwo było nie zauważyć.
Na szczęście się zorientowałem i tam nie wyjechałem. W sumie to tak bardzo się nie cieszę że zdałem. Czuje tylko cholerną ulgę, że nie muszę kolejnego hajsu tracić. Zwłaszcza teraz gdy groziło mi 5 godzin obowiązkowych dodatkowych jazd (jakies 150-200zł?) + hajs na kolejny egzamin.
Zakładki