nie mogly byc inaczej. chyba ze w szkole byly nie tak jak powinny
Wersja do druku
nie mogly byc inaczej. chyba ze w szkole byly nie tak jak powinny
ja się uczyłem na pachołki i pojechałem idealnie :D
Ja wam radze nie uczcie się jeździć na pachołki tylko na lusterka i linie , może z początku ciężej jest ale później się to przydaje.
ja podszedlem kompletnie na wyjebce za pierwszym razem , luk , gorka wszystko beez najmniejszego problemu , a po 40 minutach jazdy świeci sie czerwone , korek jest a ja jade prosto w dupe tym samochodom i musial mi zachamować. Tak sie zamuliłem juz z tej wyjebki.;p
troche stresu tez jest potrzebne.
17 sierpnia mam egzamin i mam takie zapytanko do was - jest jakaś zależność zdawania od pory dnia/dnia tygodnia itp? ;D Słyszałem że np najlepiej jest zdawać od środy do piątku po 17 godz bo wtedy egzaminatorzy są już zrezygnowani i łatwiej mogą coś przeoczyć. Jak było z wami?
Ja słyszałem, że najlepiej z samego rana, bo wtedy egzaminatorzy nie są jeszcze zdenerwowani przez tych co zdają.
Dzis bylem na pierwszych godzinach teorii i jestem pozytywnie zdziwiony. Pytania egzaminacyjne podzielone na tematy - przerabiane przez nauczyciela, pozniej proba odpowiedzenia samemu i ewentualna korekta.
Dzis udalo zrobic 5 lekcji (wszystkich jest 19), pierwsza pomoc bez bledu, a takto srednio po 4 bledy na temat (nie uczylem sie, tylko wiedza z lekcji).
Tak optymalnie mysle, ze za jakies 1,5 tygodnia max, bede juz jezdzil L'ka.
moj egzaminator to w ogole spoko typ byl ;d mowie powaznie. wsiedlismy, sie przedstawilismy, plac zrobilem ok, pojechalismy na miasto jezdzilem 26 minut (stoper nastawilem) ;D i na dodatek jezdzilismy tam gdzie nie bylo praktycznie zadnych samochodow i w ogole najlatwiejsza trasa, praktycznie zera centrum tylko gdzies na pograniczu miasta ;d
bylo po godzinie 15 jak jezdzilem pewnie po prostu nie chcialo mu sie i na koniec swojego egzaminowania dal mi pozytywa ;)
myslalem ze nie zdam na 100% bo bedzie jakis popierdolony egzaminator ale jednak chodz raz szczescie z zyciu mnie spotkalo
Ja jak zdawałem to jazdy po mieście zajęły mi dokładnie 14 minut. Ogólnie miałem z 2 większe skrzyżowania i potem zabrał mnie na jakieś małe osiedle tam miałem zawrócić na pustym rondzie i parkowanie jeszcze równoległe i praktycznie potem wracaliśmy do ośrodka. Dodam, że nie zdałem od razu wcześniej trafiłem 2x na tego samego kolesia( a to były różne dni i godziny ;P) który mnie udupił....
Łatwiej rano, bo nie są zdenerwowani i możliwe, że będą śpiący. Nie zdawaj w poniedziałek bo może być na kacu i się czepiać. Dowiedz się czy np. w danym dniu nie ma w mieście egzaminacyjnym jakiegoś np. dnia targowego na rynku bo wtedy może cię tam zabrać i jak będzie dużo osób to może ktoś ci wejść pod koła. Zawsze istnieją też czynniki losowe np. koleś się pokłócił z zoną dzień wcześniej czy coś i może być wredny ale po prostu podejdź w miarę na luzie i zdasz.
Wiem, że tyle powinien trwać egzamin i to mnie wówczas bardzo zdziwiło, no ale zdałem wtedy ;)
Skoro rano lepiej to pikna sprawa bo akurat mam na 8 ;D Teraz tylko boje się o to żeby nie padał deszcz bo przez mokrą nawierzchnie i mokre buty kumpel nie zaliczył górki ;s
Mam pytanie z innej beczki. Jak to jest z rezygnacja? Robię kategorie A i B. Samochodem mam 26h, a motorem dopiero 3. Okazało się, że nie dam rady wyjeździć tych godzin motorem i muszę zrezygnować z własnych powodów. Idę do ośrodka i mówię, że rezygnuję?