Andrees napisał
Aktualnie mam choppera, musisz trafić na dobry egzemplarz , trzymamy się w mieście w takiej grupce z 5 chopperów, każdemu a to gaśnie przy skrzyżowaniach a to komus nie chce wogóle zapalić, ja trafiłem na taki w którym nic nei wymeiniałem oprocz niezbednych rzeczy do dzialania motoroweru "oleju itd". Własnie wczoraj po 1820 kilometrach wymieniałem przednią żarówke reflektorową.
Gaśnięcie i nie odpalanie w tych modelach jest związane ze złym ustawieniem zaworów przez serwisantów pracujących w salonie, ogólnie znajomy robi właśnie w takim czymś i sam mówił, że robią, aby tylko odpaliło i idzie zaraz na sklep. Jeśli mi nie wierzysz to można sprawdzic to w bardzo prosty sposób, na zimnym silniku masz obroty ok. 1000~ (zależnie, bo czasami inaczej, ale w tych granicach), rozgrzejesz już podczas jazdy porządnie silnik i przy hamowaniu całkowitym obroty nie utrzymują się na właściwym poziomie, spadają aż silnik gaśnie (no chyba, że go przegazujesz). Tak więc polecam ustawienie zaworów. Warto dodać, że nie wiem dlaczego, ale kingwaye nie mają nigdy filtra paliwa więc też radziłbym zaopatrzyć się w owy filtr, a i co jakiś czas sprawdzić naciągniecie łańcucha, przesmarować go, warto też elektrykę na wszystkich złączach przesmarować WD40 czy specjalnym płynem do takich rzeczy.
Z własnych doświadczeń proponuję tak: gaźnik co 500km, zawory 1500km, olej 1000km(w serwisówce też tak jest, aczkolwiek zalecam sprawdzać jego poziom, bo w niektórych silnikach lubi sobie przepalić); filtr paliwa co 500km, wszystkie połączenia elektryczne jak i mechaniczne (śruby itp) co 500km.
Tak się żaliłem, że nie śmigam z ekipą w te wakacje, a wczoraj około 17 telefon "Jedziemy, weź drugi kask i zbiórka na stacji" - "ale" <jeb>. Tak więc miałem akurat zamiar jechac na stacje i pomyślałem sobie czemu nie, ale tak myślę jaka zbiórka, lol'd jak nas będzie trzech i na co drugi kask. Wyszło na to, że było 12 maszyn i każdy miał pasażera, ofc dali mi kolesia co jest chudy owszem, ale wysoki na pierwszym winklu myślałem, że daleko nie zajadę, ale jakoś balans dobry był, nie pedziliśmy ostro, bo wiecie jak jest maszyny różne aż do skuterków tak więc 70~ średnio, ale było warto objechaliśmy wczoraj spory kawał, a w drodze powrotnej wbiliśmy nad jeden zalew i wszyscy do wody ; d Dziś zapowiada się bardziej ciekawie, bo najpierw zlot, a potem jakaś mała trasa.
Zakładki