Zabralem sie za
Blood-C po obejrzeniu
tego AMV poniewaz jest tutaj
murder and... more murder.

Ok, poszedl pierwszy ep - mamy typowe zycie w szkole.
Nasza bohaterka powiesci wraca do
domu swiatyni i co robi? Rozmawia chwile z ojcem i idzie polowac na jakies paskuctwa bo tak robila jej matka ktora umarla
dawno dawno temu lasami za gorami.
I tak zakonczyl sie mniej-wiecej pierwszy odcinek.

Pora na dokladke. Ogladam drugi odcinek z serii.
Wszystko dalej wydaje sie byc takie samo - tylko tutaj juz widac ze nasza bohaterke, Saye lubi pewna osoba w szkole ale Saya w ogole nie zawraca sobie tym glowy. Czas mija pieknie grupce znajomych w
jedynej namiastce restauracji w
calym miescie calej wiosce. Tutaj dowiadujemy sie rowniez od policjanta ktory przyszedl oznajmic ze zaginal piekarz.
Nadszedl wieczor - czas lowow na plugastwa.
Znalazl sie i piekarz! Ale... okazuje sie ze byl pod kontrola naszej plugawej gadziny ktora zaprowadzila go prosto w swoja paszcze. A dokladniej - do wagonu. Saya widzac cale zajscie postanawia tylko sie przygladac. W miedzyczasie nasza poczwara zjada i rozszarpuje naszego piekarza na strzepy wewnatrz wagonu pociagu. Po przepysznym posilku postanawia wypluc jego but - nie wiem - moze rozmiar jej nie pasowal? Mniejsza o to - Saya sie ruszyla!
[Only paid users can see this content]
I kolejny potwor zgladzony.
Nie jestem wciaz pewien czy lubie te serie. Mam nadzieje ze sie cos wyjasni. Bo takie mieszanie szkoly i zabojcy potworow jest co najmniej dziwne. [/rant over]
Zakładki