Mógłbym się do pewnego stopnia zgodzić, ale nie powiedziałbym, że jest to jakaś tragedia. Ja jestem świeżo po lekturze całości i jak dla mnie gołym okiem widać, że teraz jest gorzej niż na początku. IMO pierwsza część była świetna. Druga część też jest super tak mniej więcej do początku wojny moim zdaniem. Od tego momentu bardzo często się ciągnęło (mnóstwo nieistotnych walk podczas wojny) i było parę kiepskich pomysłów na przykład kompletnie tragiczne Izanagi i Izanami, nie wiem co Kishimoto sobie myślał tworząc coś takiego. Dwie techniki mające głupie efekty (zmienianie i zapętlanie przeznaczenia, naprawdę?), wprowadzone błędnie (na początku mówiono, że do Izanagi potrzebne są moce zarówno Uchiha i Senju, a przy walce Itachiego z Kabuto opisywane już w ten sposób, jakby każdy głupi Uchiha mógłby je używać) i użyte właściwie w dwóch walkach.
A no i jeszcze mi się przypomniało. Nauka przez klony. Nie wiem po co Kishimoto wprowadzał coś tak dobrego, ale jeśli już to wprowadził, to niech to Naruto wykorzysta do kuźwy nędzy, a nie tylko nauczył się Rasenshurikena i tyle.
Zakładki