Cyp napisał
Aizen bez mocy swojego mieczyka nie byłby tak silny jak Genryu~. Miał farta z zanpaktou to teraz kozaczy.
Taa... Aizen, który ściąga każdego na hita zwykłym cięciem miecza, zatrzymuje Ban-Kai Ichigo gołym palcem, a czysto siłowy Shi-Kai Komy gołą dłonią, jest niesamowicie szybki, ma super reiatsu (i to chyba największe w mandze) i pizga zaklęciami 90 poziom bez inkantacji jest słabszy od jakiegoś starego dziada - Fail.
To Genryu bez super mocy swojego mieczyka byłby niczym w stosunku do Aizena. Gdyby dać obu zwykłe katany to jak myślisz, kto by wygrał? Stary dziadek, który jest dość silny i ma doświadczenie po swojej stronie czy młody, super potężny i wymaxowany we wszystkich dziedzinach główny bad-boss? Wynik jest chyba oczywisty. Wspomnę jeszcze, że Aizen pod względem inteligencji, przebiegłości i przezorności >>> Yama.
A co do chaptera to był nawet niezły. Szkoda trochę mudżina, bo nawet zaczynałem go lubić, ale przynajmniej umarł efektowną śmiercią.
Mam tylko jedno pytanie... Jakim cudem do cholery Komamura może ruszać się z dziurą na całą klatę? On powinien leżeć i mieć gówno do powiedzenia. Pod koniec chapa wpada Ichigo, ale nie łudźmy się - Aizen zablokuje jego cios nawet nie patrząc w jego stronę.
BTW, jakby się przyglądnąć okładce, to na pelerynce Ichigo mamy srebrnego/białego węża. Ktoś na jakimś angielskim forum zapodał, że może to jakiś hint, co do przyszłego przeciwnika Ichigo, którym byłby Ichimaru Gin. ;)
Pozdrawiam!
Zakładki