Temat: League of Legends Little Talks s04e05

frogen to smiec ;/ kiedys moj ulubiony gracz, ale jednak musze mowic jak jest.

No no, ciekawa sprawa, wyjaśni ktoś jak ta shyvana tak szybko się złożyła?

pamietam jak w s1 spotkałem froggena na solo q
ja mid karthus, on mid anivia z runami na armor pene
przegrałem ;_;

ja pamietam jak jeszcze nim season 1 wszedl gralismy na NA (EU mozna powiedziec, ze nie istnialo wtedy XD) sobie normale w piatke i trafialismy na LoCicero, Hotshota i inne owczesne slawy, to bylo cos

brakuje mi takiej dobrej czworki ludzi do grania dla funu i bez spiny ale to juz chyba nie te czasy ;;

Kluczem jest słowo BUG

kto wygral?

Eh, ja tylko grałem primejdy z fx-ami(Ismaro, Alvado, etc.), puki stylem i Celaverem ;/

nowi nie wiedzo co to byla liga bez rankedow, gdzie nie liczyly sie ani idiotyczne dywizje ani nieudolny system miary poziomu gry w szachy zastosowany do gry druzynowej a samo w/l ratio... to bylo to :/

to chyba nie chodzi o ludzi
w becie ogolnie sie grało w ta gre lepiej
nie była taka casualowa, nie było spinania dupy o elo/dywizjon, nie było reportowania co gre (chociaz jakis koles raz mi w grze mega maduwe załapał ze on filmiki porobił jak cziter z enemy przechodzi przez sciane kręciołkiem tryndamera bo to jest cheat dla niego i huj xD)
i rozdawali tez czesto jakies ładne rzeczy za darmo, a tu skind do korki/ramus a tu jakies RP/IP boosty bo sie serwers wyjebały (chociaz to S1 bardziej)
a teraz to jest tylko takie dojenie kasy
hempioruw zrobili 3 razy więcej niż są w stanie zbalansować
serwery rozjebane w huj (chociaż za GOA były jeszcze gorsze + ten klient xD)