Ej chłopaki sorry ale jak czytam te dyskusje o upadkach servera, o tym, że jestem desperatem bo tam gram, że server bez przyszłości to szczerze wam współczuje. Rozumiem, że istnieje jakaś miłość do postaci, przywiązanie i milion innych aspektów. Są one oczywiście wskazane w grach typu Tibia ale we wszystkim trzeba mieć umiar. Owszem jak padnę to będę zdenerwowany, bo grałem i włożyłem jakiś wysiłek, żeby wbić skille i level. Nie zmienia to faktu, że gra nie jest sensem mojego życia i waszym także nie powinna być. Po co mam myśleć, że server padnie za miecha albo pół roku albo nie padnie wcale, jeżeli wchodzę do gry, mam kolegów na tsie, co jakiś czas gdzieś wybijamy, dobrze się przy tym bawiąc? Wali mnie to czy jutro wyłączą Legacy, bo mało ludzi, czy też będzie stał jeszcze 10 lat. Zrobiłem chara, mam go, mam znajomych, dobrze się bawimy ganiając za jakimiś pk, huncąc demce czy też explorując. Wchodzę do gry, simsowy pasek rozrywki się ładuje, jest wszystko fajnie. Na forum i w grze jest zwyczaj, że ludzie wchodzą i ciągle pytają: "po co tam grasz, nie ma sensu, nie ma ludzi". No i spoko, wkurza mnie, że jest mało online ale gram dla przyjemności a nie szukam sensu życia w grze.
Padnie to padnie, chuj z tym, mam chara na Spectrum, jak uznam, że mam 2x więcej czasu niż teraz na grę to wbiję 115lvl i będę dalej pierdolił farmazony po forach :D
piz
joł
men
:kappppa
>jizz
Zakładki