z cyklu znajdz serie
nie pamietam kiedy ostatnio plakalem na torgu o przegrane mecze ale to juz kurwa trzecia przegrana seria do d1 w ten sam sposob
przelalo to czare goryczy
mecz 1 - moj ad carry jest kompletnym gownem, gra jakby mial niedowlad rak, porazenie mozgowe i byl slepy na jedno oko jednoczesnie, 50cs w 12 minucie grajac CAITLYN
GRAJAC PIERDOLONA CAITLYN NA LUCIANA W DODATKU SUPPORTOWALA GO MORGANA
idziemy na top lane - 0/5 darius stompowany przez gragasa
niebanowanie gragasa, na midzie lux z ktora usilnie staralem sie jakims cudem ugrac to gowno
takiego chuja, gragas 10k hp 500 resistow burstowal kogokolwiek z druzyny na combo+ulti zila, ktore uniemozliwialo mi zburstowanie luciana
po cancerfescie w meczu 1 czas na mecz drugi
zdruzgotany po zmiazdzeniu przez przeciwnikow i krecik20001 z haxami
gauntlet bez posiadania go wchodze po chwili w kolejke i moim oczom ukazuje sie lastpick - w sumie to lubie, bo wiem, na co bede grac
jeden z moich wspolprzymierzencow pisze "pick me lee", pewnie jakis ogar, albo co lepsze SMURFER, wygrana jak w kieszeni, jeszcze zeby mi mida albo supporta dali to juz w ogole easy latwo
niestety zmuszony bylem pojsc na top lane - spontanicznie wybor padl na yasuo, niestety rowniez na moja niekorzysc lastpick przeciwnikow tez bral topa - lulu
ehh... no to przejebane panowie, postaram sie nie dedac i farmic
nie badz zbyt wyborowym yasuo o czym swiadczy ujemne kda i w/l, niemniej jednak, ku wlasnemu zaskoczeniu, graj zadziwiajaco dobrze
pomimo zostania skoldrowanym przez czarodziejke lulu oralem skurwysyna niemilosiernie, w 8 minucie mialem juz 2/0! bez pomocy junglera!
druzynka co prawda
http://puu.sh/amxpz/27c11ea329.jpg ale moze niefortunnie gank wyszedl
nie ma co sie przejmowac, oramy dalej!
trzeci kill, czwarty kill, cholera jasna! a druzynka dalej nie ora... jesli dobrze pamietam to staty teamowe byly jakos 4/9, w tym 100% fragow moich
co wiecej, zdobytych 1v1
juz stracilem wszelka nadzieje, zabilem lulu piaty raz 1v1 i warwick zaczal siedziec na topie, padlem pierwszy raz w tym meczu
juz nie bylo kompletnie po co grac, ale jednak ludzilem sie, ze z tristana, xerathem i yasuo uda mi sie ugrac w late game i wyjde zwyciesko z opresji
oczywko sie pomylilem, wspanialomyslny engage lee sina, ktory poskutkowal tradem 1 za 5 i barona byl gwozdziem do trumny mojej serii
potem sobie jeszcze pobiegalem po mapie czekajac az przeciwnicy ukroca me meki

MAM NADZIEJE ZE TE KURWY JEBANE ZDECHNA
Zakładki