tak dawno nie grałem rankedów że mowie - spróbuje... gram sobie gravesem + anka na vayne i thresh, idzie spoko, poza tym ze chce freezowac linie bo vayne nie moze podejsc a anka co chwile atakuje CSy. No ale jest git, wygrywamy, inne linie w miare. W koncu dochodzi do 40stej minuty, mecz w chuj rowny, na baronie skonczyl sie ward akurat... anka idzie sama postawic nowego. Pada, zaraz leci nasz jungler sprawdzic czy nie robia barona(bo po co komu free baron). Pada. W 3 nie szlo wybronic vs 5 z baronem... straciłem nadzieje że kiedyś będzie lepiej..
Zakładki