Temat: Counter Strike: Global Offensive

szkoda ze vp jest po 2 stronie drabinki, o 6 rano dzis graja i jezeli wygraja to jutro tez pewnie zaczna o 1-2;/

Szkoda LG ale niestety Guardian 1vs9

slabiutko troche od polakow co prawda elige i fugly na mocnym farcie ale nie ma co sie usprawiedliwiac skoro na obu mapach grala tylko jedna z 5 osob
nie wiem na co polacy licza, mysle ze kazdy z nas wolalby zeby byli mocarni w takim skladzie niz w innym ale wychodzi na to ze jesli byali pasha i snax nie sa w szczytowej formie to nic nie wygraja bo neo a zwlaszcza taz odstaja juz calkowicie
byla forma przez 2-3 miesiace to przegrali cologne przez pecha, potem zaorali dubai i koniec formy i znowu odpadanie w cwiercfinalach xD
zobaczymy co z faceitem

mieli dwa dni i to jest wystarczajaco, wyobraz sobie ze tsm, g2, navi mieli dokladnie tyle samo czasu na przestawienie sie i zanim powiesz ze byli wczesniej to ja Ci powiem ze lecieli tym samym samolotem (pare osob z g2 pare z tsm i pare z vp - po przesiadce gdzies tam, bylo na snapach.)
i to nie jest zaden excuse ze jetlag mieli, bo go nie mieli i wciaz nie wiem skad sformulowanie ze zawsze im slabo szlo w ameryce(?) skoro im w ameryce zwykle szlo bardzo dobrze

co amsz na mysli niefortunna bo jesli masz na mysli wieczor to chyba nie ma lepszej godziny (przypominamy sobie ze to ameryka nie polska oni mieli wtedy 19~~ a nie 5:30 a 19 lepsza niz 9;00.)

mam to samo, a chcialem sie cieszych ze skinkow od navi :(

przeciez virtusi graja swietnie w ameryce, zawsze finał albo wygrana, a teraz w chooy słabo, ja rozumiem ze snax jest najlepszym graczem w virtusach, ale 2-16 vs liquid? żenada troche

kazdemu sie zdarza cancer mecz
oprocz jemu wielo pro graczom tez
mi tak samo czasem
generalnie w kazdej grze raczej otwieram i napierdalam pod kering ale znajda sie takie gry gdzie wykrece 7/21 czy cos w tym stylu i za chuj nie moge ubic i tyle xD no po prostu sie nie da
zazwyczaj bul dupie o wolwo i serwers ale i tak wiem ze mi slabo idzie xD;/