Była 10tka, było 11, w końcu musiało być i 12,
wygrałem 10 gier na arenie z rzędu, z tym deckiem te gry były po prostu banalne - czysty rozpierdol, potem było trochę gorzej 10-2, ale udało się dokończyć na 12-2, w ostatniej grze grałem uwaga uwaga, nie na maga ani paladyna ale na priesta! chłop miał ysere, jakiegoś minionka i sludge belchera na boardzie +24hp, ja miałem north sea krakena i fire elementala i udało się w jednej turze rozjebać belchera + wziąć 24 hp i 12 siadła, imo nagrody fajne + deck:
Załącznik 341456
Załącznik 341457
Załącznik 341458
Zakładki