Jak widzicie jungle jako pozycje do kerowania gier na soloq? Ostatnio w premade 5na5 trafiłem do lasu i mimo iż losowało nam czasami 5x diamond w enemy (ja gold ;d) to szło to wygrać, z tym że zazwyczaj przynajmniej 1 linia w ogóle nie potrzebowała ganków bo sobie radziła. Ale na takim soloq co wezme jungle to sytuacja wygląda tak, pisze do naszego toppera że wbijam 3 lvl i lece do niego, on albo spushuje linie jak głupi albo wpierdala się w 1v1 fight który przegra (jak gra vs taka riven?...). Sytuacja wygląda tak, że zanim przyjde na tego topa to gość już leży albo nie da się go zgankować, w tym czasie enemy jungler robi gank na mida czy bota gdzie enemy dostaje killa. I teraz muszę już babysitować 2 linie, co oczywiście owocuje tym że 3cia linia płacze że jest 0 ganków i zaraz jest płacz że noob jungler, mimo iż mam farmy mniej dużo od enemy junglera bo staram się gankować ile sie tylko da... chociaż jak na topie jest taki jax, który ma już 2 kille i 40 cs więcej niż nasz top to gank prawdopodobnie skończy się double killem dla niego, tak więc pomóc mu można jedynie z pomocą middera...
W ogole co do picków, póki co tryharduje jarvanem i elise, zbieram na vi i w sumie nie wiem czy coś jeszcze potrzebuje? Mam aatroxa, ale albo go zle buduje, albo odpada on w late... mimo iz w early bardzo dobrze sie sprawdza. Poza tym evelynn, pasyw OP w s4, ale brak CC troche boli. Ewentualnie lee sin, ale poki co jestem typowym lee sinem nielotem z soloq na poziomie silver-gold ;d na gre uda mi sie moze 1-2 dobre kicki zrobic a tak to lipa. No i shyvana, która jest imo OP, ale lepiej sprawdza sie na topie, przez slabe ganki.
Zakładki