Gram na gównix elo(1100-1200). Raz wygrywam raz przegrywam, i mam wrażenie że totalnie nie mam wpływu na to czy wygramy czy nie. Wiem, gram na takim ELO na jakim zasługuje, ale weźmy ostatnią grę - Vladimir pod koniec wybierania twierdzi że idzie na topa jednak bo Fizz go kontruje - ok, wziąłem Morde i idę na mida. Ledwo się obejrzałem, 0-2, zaraz po tym Fizz zamienia się z Nidalee i ja też muszę się switchnąć z Vladem. Dwoje się i troje, piszę kogo targetować, kupuje po 10 wardów zamiast budować to co mi niezbędne, ale defeat tak czy srak. Gram DuoQ z kolegą o podobnym umiejętnościach do mnie, jakimi rolami(+czempami) najłatwiej nam będzie samemu przesądzać o wyniku gry? On mainuje supporty, ja raczej topa, od biedy ja mogę mid, on adc.
Jakieś złote rady co mamy robić żeby nas za przeproszeniem chuj nie strzelał? Naprawdę serce się kraje jak my farmimy, wardujemy a ktoś mimo że ma 1-7 goni nafeedowanego Fizza prawie pod ich inhibitory(nie wardując wcześniej jungli żeby widzieć czy ktoś go nie zachodzi od pleców, no bo po co)
Zakładki