Postanowiłem wam napisać malutką recenzję. Może ktoś się jeszcze waha z zakupem i czeka na szczerą opinię, myślę że moja właśnie taka jest, podniecenie po premierze już ze mnie zeszło i myślę racjonalnie.
GTA 5 to gra z jednej strony duża a z drugiej mała. Liczba misji głównych - 69, to mało, biorąc pod uwagę ogrom świata gry. W tej płaszczyźnie Rockstar mógł się bardziej postarać. Problemem jest to że tak właściwie zwiedzamy tylko 2 miejscówki, Los Santos oraz Sandy Shores. Reszta terenów to tylko miejsce do swobodnej przechadzki lub misji dodatkowych, bez polotu, niestety nie znajdziemy misji głównych na Mount Chillad czy w bazie wojskowej. To krok w tył względem GTA San Andreas które pozwoliło nam jeździć po całej mapie, wypełnionej po brzegi misjami głównymi. Brakuje też misji z "jajem". Pewnie, jest ich z 2 czy 3 ale już GTA SA było w tym aspekcie o wiele lepsze dając nam tak śmiesznych kompanów jak Ryder czy Big Smoke którzy doprowadzali nas do śmiechu. W GTA 5 jedyną taką postacią (w wątku głównym) jest Lamar który czasem zaskakuje swoją głupotą. Na plus oczywiście misje dodatkowe - mamy dużo zbierania rzeczy, mamy do zebrania 30 kawałków łodzi podwodnej, 50 listów które to dadzą odpowiedź na temat zagadkowej śmierci jednej z ważnych osób w grze oraz 50 kawałków statku kosmicznego - w nagrodę dostaniemy śmieszny pojazd w stylu obcych i okazję spotkania... domyślcie się kogo.
Po ukończeniu głównego wątku mamy trochę do roboty, znane z poprzednich części zabawa w taksówkarza, możliwość kupowania akcji na giełdzie kiedy to liczymi na szczęście że zarobimy duże pieniądze. Mamy skoki spadochronowe, wyścigi samochodowe czy morskie.
Grafika to kwestia sporna, miasto w mojej ocenie wygląda słabo. Bije po oczach brak antialiasingu co oczywiście nie jest błędem producenta, XBOX oraz PS takich funkcji nie oferują, myślę jednak że coś dało by się w tej materii zrobić. Natomiast reszta mapy wygląda fantastycznie, tereny niezamieszkałe oraz Sandy Shores dalej robi na mnie ogromne wrażenie, mimo tego że siedzę już w tym 5 dni dalej gra ma momenty kiedy zatrzymuję się i podziwiam piękne widoki wsi. Co do dźwięku - jest świetnie, mnóstwo stacji radiowych - od popu, przez metal po stację z rapem, gdzie możemy usłyszeć takie legendy jak 2Pac czy Ice Cube. Dźwięki otoczenia także robią wrażenie, ryk kojotów może przestraszyć w nocy - szczególnie że 3 ugryzienia tego zwierzaka skutkują śmiercią. Dźwięki samochodów to też mistrzostwo, takiego czegoś nie powstydził by się Need For Speed.
Dużo zamieszania zrobił przed premierą Handling, czyli to jak prowadzą się samochody. Odszedł znany z GTA4 poślizg samochodów przy malutkich prędkościach, fani GTA4 nie muszą jednak płakać. Handling z Five robi wrażenie. Jest realistyczny, samochody już nie zachowują się jak łodzie na kółkach jednak wchodzenie w zakręt z prędkością 100km/h nie jest najlepszym pomysłem bo najpewniej skończymy na jakimś ogrodzeniu. SUVy i inne duże pojazdy są ociężałe tak jak być powinny, supersamochody są szybkie i dobrze się prowadzą.
Samych pojazdów jest mnóstwo, jest ich około 200 w tym SUVy, supersamochody, ciężarówki z naczepami, samoloty małe i duże (Boeing 747, Antonov czy na przykład odrzutowiec wojskowy), dużo helikopterów i motorów. Świetnie zrobiony jest system tuningu. Możemy dopracowywać samochody jak również motory, dużo dostępnych wzmocnień - 4 rodzaje silnika, turbo, zawieszenie, kilkadziesiąt rodzajów kół itp..
Gra ma też kilka niedociągnięć które mnie przeszkadzały. Nie pozwolono nam zbytnio na ustawianie gry pod własne preferencje. Napisy są zdecydowanie zbyt nisko umiejscowione i ludzie nie znający świetnie angielskiego mogą mieć problem z ogarnięciem tego co się dzieje - przykładowo gdy jedziemy samochodem i jednocześnie czytamy napisy bardzo łatwo o wypadek bo nie widzimy wtedy samochodu gdy skupimy się na napisach. Więc zostaje nam czytać trochę napisów a trochę patrzeć na drogę co zostawia nas z cząstkami informacji o tym co się właśnie dzieje i musimy się domyślać dlaczego robimy to co robimy i kim są nasi przeciwnicy.
Najważniejsza część gry czyli skoki - Heists, tak wychwalane przez Rockstar przed premierą i stanowiące główny wątek gry nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenie. Mieliśmy się w tych misjach zamienić w taktyka, rozważać najlepsze opcje, przemyśleć plany lecz niestety wszystko sprowadza się do minuty(!) w której to wybieramy współtowarzyszy i jedną z dwóch dróg na wykonanie zadania. Sama mechanika skoków jest w porządku, mamy na początku załatwianie sprzętu do zrobienia skoku - kradzież pociągu czy śmigłowca. Zdobycie kostiumów czy szantaż osoby by nam pomogła.
Podsumowując, gra jest bardzo solidna. Mimo kilku niedociągnięć GTA 5 ma szansę zostania grą roku szczególnie kiedy wyjdzie GTA Online już 1 października, tryb sieciowy ma być o wiele większy niż tryb single player, podobno ma dawać nieskończone możliwości. Wystawiam ocenę 9/10. Gra nie jest perfekcyjna i ciężko nazwać ją najlepszą częścią serii.
Zakładki