Kolejny peking, poziom coraz nizszy, czyli dzisiaj bele jak ;]
Najpierw napisal do mnie kolega

, ktory nie chce sie ujawnic z nickiem, ze zdobyl 8 level doswiadczenia na pk charze i 2 poziom magiczny, i ze znalazl 3 runy magicznego pola na ziemi, wiec nie mozna nie isc na pk, i oczywiscie sie z nim zgodzilem.
Poszlismy tradycyjnie na edron, ale nie zdazylismy nawet dojsc na miejsuwe, a juz napial do mnie najlepszy kolega Adirael, wiec poczekalismy. Jak juz dotarl to byl bardzo podekscytowany i wiedzialem ze dzis bedzie dobry dzien.
Wchodzimy na gore i bingo, nawet nie sprawdzilismy levela juz lecialy pierwsze speary
tak, pkujemy ze spearami - moze to chore, ale mamy do tego prawo.
Kolega, jak sie okazalo 33 sorc albo druid, szybko zostal teleportowany do swiatyni. W sumie nie tak szybko, tymi spearami godzine sie bije ludzi xD
Loot jakis gowniany byl, w bp troche mwalli, fooda i golda.
Poniewaz frag slaby, to nie oplacalo sie latac ze skullem po edron i robic rzezni na afkerach jak to zazwyczaj, wiec poszedlem sobie do ulubionego kanalu czekac sobie z moim ziomkiem.
Dlugo sobie nie postalismy, bo dostalismy cynk, nawet sie nie zastanawialismy chwile, tylko od razu rura na bialo czerownym sygnale przez Edron.
Chwile potem na miejscuwie. Prosze zwrocic uwage na chlodny, pozbawiony emocji i zbednych informacji komentarz naszego informatora.
Chwile potem elegancki trapik, oczywiscie ustawienie zrobilismy 0/43 bo 8 level stal z przodu, no i z 10 sekund sie motalismy z parcelami i przepychaniem, ale znamy swoje sily i swoj skill, wiec afkerzy zazwyczaj nie sa wyzwaniem, w koncu sie nie ruszaja.
Niestety z racji wysokiego levela ofiary, naszych gownianych skilli i oreza, 8 levela w teamie ktory byl uzbrojony jedynie w energy fieldy, koles obudzil sie zanim padl.
Nie dosc ze sie stawial, to jeszcze zawolal kolegow, fartem zdazylismy zabic zanim wpadli. Tutaj trafna uwaga, postanowilismy mimo wszystko nie zmieniac ustawienia bo przypal, naszczescie typ nie ogarnal.
Chwile potem padl, wylecialo 3 bp blankow, sporo fooda, gp, troche sd. Loota do krzaka i szybki odwrot, plan ucieczki tradycyjny.
Niestety juz 100 kratek dalej dosiegnela nas reka sprawiedliwosci.
Szybki teleport taktyczny do temple w thais, skad postanowilismy udac sie do fermor hills, zeby doleciec dywanem do Adirela w Dara, bo tam sie schowal.
Niestety gowno z tego wyszlo, gadamy sobie w przeleczy nad kazo i nagle wpada ten sam typ i poskladal Wstane Jutro jak gowno, ja bohatersko dalem loga xD
Ostatnie slowa na screenie, potem pozbieralismy pochowany loot i koniec pk. Adirael potem ejszcze kogos tam zabijal solo, spadl bp uhow.
Zakładki