cos z cyklu elo hell istnieje

mialem najbardziej chujowy poczatek jaki mozna sobie wyobrazic
fiddle 1sttimer, chcial grac akali ale mial 4 picka, obrazil sie ze nie ma jungli bo udyra i ww pickneli a lee sin zbanowany, to wzial fiddla, spierdolil mi laning, bo na 4 lvlu przyszedl i zgankowal jak mialem 400~hp, ja probuje ubic leblanc a on nie uzyl feara no i bylem 2 lvle w plecy, a grajac na leblanc to bardzo boli, potem zaczalem sam failowac (przychodze->combuje->padam i tak chyba 3 razy, a potem raz sie udalo), no i zaczalem 1/5 albo 1/6, potem patrze swain top 0/6, ktory jeszcze flamowal, bo powiedzialem mu, ze leblanc zniszcze, a warwicka nie, wiec zeby szedl na topa, a ten od razu "FU FU NOOB RETARD I REPORT YOU", to ignora mu dalem, i jak zaczalem mecz 1/6, swain moj 0/6, a botlane sie jakos szczegolnie nie popisal juz mialem isc afczyc, no ale gram dalej, w koncu ktostam dal sie zlapac, z 1/6 zrobilem 13/6, dostalismy freebarona, burstowalem mfke i siona w ulamki sekund, dostalem qssa na ult WW i nie mogli nic zrobic
nie mowiac juz o tym, ze fiddle mial 50000 okazji do castowania ulti i gdyby uzywal mozgu choc odrobinke to moznaby to bylo skonczyc 20 minut wczesniej, jedyna osoba ktora grala w maire dobrze to taric, ale nie tez jakos zachwycajaco.
a wy placzcie dalej, ze nie mozecie wygrac bo wasz ad carry ma 2/4.
Zakładki