Drogi Riot,
po ciezkim dniu w pracy wracam do domu, myje sie, jem obiad. Siadam dla odprezenia przed komputerem, czytam newsy ze swiata, wchodze na mumble, gadam ze znajomymi, jest okazja zagrania sobie duo queue, to korzystam!
Wchodze do gry, pickuje postac ktora chcialem sobie zagrac, jest swietnie.
Na loading screenie mam 400 pinga, trudno, zdarza sie.
Wchodze do gry - mam 500 pinga :D. Jako ze jestem junglerem niespecjalnie mi to pasuje. Ale trudno, pewnie rodzina cos sciaga/oglada na megavideo.
Schodze na dol sprawdzic co sie dzieje na innych komputerach - nikt nic nie robi. Mhm.
W miedzyczasie probuje cos ugrac, ale przy 500 ping sie niespecjalnie da, nie moge gankowac, trace jungle (bo przeciwnik to nunu i potrafi wykorzystac to, ze nic nie moge zrobic) i jest zajebiscie. WTEM rozlacza mnie. Trudno, zresetowalem gre, w tym czasie sprawdzilem ping na google.com, google.pl i jakims randomowym serwerze CSa. Ping w granicach 20-50. Mysle sobie - spoko, pewnie juz wszystko wroci do normy.
Nie. Wlaczylem ponownie gre i okazuje sie ze dalej mam 500 pinga (jako jedyny z obu teamow, tylko ashe z mojego pisala ze nie moze sie ruszac, ale byla idiotka wiec nie wiem czy to jakis atak dziwnej afrykanskiej choroby, czy tez lag). 500 pinga, to 500 pinga, dam rade, przynajmniej puszcze ulti to tu, to tam, rzuce parrleyem, bedzie spoko. Zdobylem sobie killa, zrobilismy sobie dragonka, wszystko gud, przeciwnicy to debile, wygrana gra, mimo przeciwnosci losu.
JJJJEEEEEEEEEB, DC-hammer!
Wylaczylo mi gre :D.
Server busy!
Team pluje sie juz, ze "REPORT GANGPLANK!!!11" i szybko surrenderuje, a ja przez 5 minut uruchamiam co chwile od nowa gre probujac sie zalogowac.
Dostaje leava.
CHUJ CI W DUPE RIOT.
Dziekuje.
Zakładki